Dwa karne i pięć bramek. Pogoń Szczecin ograła Stal Mielec

Dwa karne i pięć bramek. Pogoń Szczecin ograła Stal Mielec

Piłkarze Pogoni Szczecin
Piłkarze Pogoni Szczecin Źródło: Newspix.pl / Krzysztof Cichomski
Pogoń Szczecin w piątej kolejce Ekstraklasy podejmowała na własnym stadionie Stal Mielec. Goście wprawdzie jako pierwsi wyszli na prowadzenie, ale później musieli uznać wyższość Portowców, którzy strzelanie rozpoczęli po przerwie.

Pogoń Szczecin dobrze rozpoczęła sezon Ekstraklasy, wygrywając z Górnikiem Zabrze i Piastem Gliwice oraz remisując z Wartą Poznań. Portowcy pierwsze punkty stracili w czwartej kolejce, kiedy to przegrali na wyjeździe z Zagłębiem Lubin.

Stal Mielec z kolei znacznie gorzej weszła w sezon. Zawodnicy prowadzeni przez Adama Majewskiego na inaugurację rozgrywek zremisowali z Termalicą Nieciecza, później przegrali z Piastem i Górnikiem Zabrze i dopiero w ostatniej kolejce udało im się wywalczyć trzy punkty w starciu z Wisłą Kraków.

Pogoń przeważała, Stal otworzyła wynik

Od początku spotkania stroną aktywniejszą byli gospodarze, a Michał Kucharczyk już w 5. minucie szukał swojej szansy. Jego strzał zza pola karnego był jednak niecelny. Kilka minut później Rafał Strączek uratował Stal przed utratą bramki po dobrym uderzeniu Jakuba Bartkowskiego.

Kolejną dobrą okazję Portowcy wypracowali w 24. minucie, kiedy Kucharczyk centrował w szesnastkę. Tam do pozycji strzeleckiej doszedł Piotr Parzyszek, ale jego uderzenie głową minęło bramkę gości. Minutę później Strączek fantastycznie interweniował po uderzeniu Sebastiana Kowalczyka zza pola karnego.

Gospodarze wprawdzie przeważali, ale to Stal otworzyła wynik. W 34. minucie w pole karne dogrywał Maciej Urbańczyk, a błąd obrońców Pogoni wykorzystał Grzegorz Tomasiewicz, pakując piłkę do siatki z bliskiej odległości. Rezultat 1:0 dla gości utrzymał się do przerwy.

Dwa zagrania ręką, dwa karne

Portowcy świetnie weszli w drugą połowę. W 49. minucie Maciej Jankowski zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, a sędzia podyktował jedenastkę. Tę na bramkę pewnie zamienił Kamil Drygas.

Kilka minut później było już 2:1 dla Pogoni. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na bramkę Stali uderzał Drygas, piłka odbiła się od Krystiana Getingera i wpadła do siatki obok bezradnego Strączka. Po stracie drugiej bramki Stal starała się szybko odrobić straty, ale miała problem ze sforsowaniem defensywy drużyny prowadzonej przez Kostę Runajicia.

Gospodarzom z kolei w 69. minucie przyznano kolejny rzut karny po tym, jak po strzale Parzyszka piłkę ręką dotknął Jonathan de Amo. Do jedenastki podszedł Drygas, który precyzyjnym uderzeniem przy prawym słupku podwyższył prowadzenie na 3:1. Na kilka minut przed końcem z narożnika centrował Kurzawa, a zamieszanie w szesnastce wykorzystał Konstantinos Triantafyllopoulos, który ustalił wynik meczu na 4:1.

Czytaj też:
Kamil Grosicki wraca do Ekstraklasy. Ogłoszono transfer skrzydłowego

Źródło: WPROST.pl