Radomiak puka do ekstraklasowej czołówki. Po tym meczu Wisła Kraków może się wstydzić

Radomiak puka do ekstraklasowej czołówki. Po tym meczu Wisła Kraków może się wstydzić

Karol Angielski w meczu z Wisłą Kraków
Karol Angielski w meczu z Wisłą Kraków Źródło:Newspix.pl / Borys Gogulski / Cyfrasport
W drugim meczu szesnastej kolejki Ekstraklasy Wisła Kraków gościła na swoim stadionie Radomiaka Radom. Mimo tego, że starcie toczyło się na stadionie Białej Gwiazdy, to nie potrafiła ona przechylić szali zwycięstwa na własną korzyść.

Biała Gwiazda znów zawiodła swoich kibiców. Podopieczni Adriana Guli przegrali z Radomiakiem, choć podejmowali ich na własnym stadionie.

Wisła Kraków – Radomiak Radom. Karol Angielski wywalczył i wykorzystał rzut karny

Już w piątej minucie Wisła Kraków sama sobie utrudniła życia. Właśnie wtedy Angielski wpadł w pole karne z lewej strony i próbował minąć El Mahdiouiego. Prawie mu się to udało, ale w ostatniej chwili pomocnik gospodarzy go podciął. Początkowo sędzia Sylwestrzak zasugerował, że napastnik Radomiaka symulował, ale później sprawdził sytuację poprzez VAR i zmieni zdanie. Z jedenastu metrów do siatki trafił sam poszkodowany.

Dopiero później podopieczni Adriana Guli doszli do głosu i stworzyli sobie kilka groźnych sytuacji. Yeboah tańczył z obrońcami, próbował swoich sił z rzutu wolnego, z bliskiej odległości spudłował Skvarka. Radomiak odgryzał się sporadycznie, ale też w sposób, który mógł martwić Białą Gwiazdę. Biegański musiał popisać się refleksem szczególnie przy okazji strzału Abramowicza z dystansu – zwłaszcza że piłka niebezpiecznie kozłowała na zmarzniętej murawie.

Ekstraklasa 2021/22. Pech Leandro i Rondona

Pod względem druga połowa głównie rozczarowywała. Niby sporo się działo, bo tempo gry było wysokie, a gracze obu ekip przeszywali przeciwne pola karne groźnymi dośrodkowaniami, ale mimo tego bramkarze nie mieli wiele pracy. Pierwsze celne po przerwie obejrzeliśmy dopiero w 65. minucie, kiedy świetną okazję zmarnował Rondon. Biegański zatrzymał ten strzał instynktownie, wystawiając nogę, ratując drużynę przed utratą gola. Później Białą Gwiazdę dwa razy uratowało obramowanie bramki, kiedy uderzał Leandro, a później, już w samej końcówce również Maurides.

Więcej goli w tym meczu już nie zobaczyliśmy, nawet pomimo doskonałej okazji Wisły z 92. minuty. Wtedy Majchrowicz popisał się świetną interwencją, a potem jeden z obrońców gości wybił piłkę z linii bramkowej. Ostatecznie więc Radomiak wygrał 1:0 i awansował na czwarte miejsce w tabeli Ekstraklasy.

Czytaj też:
Prezes PZPN skomentował losowanie baraży MŚ 2022. Trzy grosze dorzucił Minister Sportu i Turystyki

Źródło: WPROST.pl