Raków Częstochowa odmienił losy spotkania! Pogoń Szczecin jest teraz w trudnej sytuacji

Raków Częstochowa odmienił losy spotkania! Pogoń Szczecin jest teraz w trudnej sytuacji

Kamil Grosicki i Tomas Petrasek
Kamil Grosicki i Tomas Petrasek Źródło:Newspix.pl / Szymon Gorski / PressFocus
Pogoń Szczecin zmierzyła się z Rakowem Częstochowa w meczu 31. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Obie drużyny wiedziały, o co grały, ale tylko jedna z nich mogła zgarnąć trzy punkty. Z początku wydawało się, że będą to Portowcy, ale świetną reakcję na boiskowe wydarzenia zaprezentował Marek Papszun.

Raków Częstochowa i Pogoń Szczecin przed spotkaniem 31. kolejki PKO BP Ekstraklasy miały na koncie tyle samo punktów. Trzecią drużyną, która również miała tyle samo oczek był Lech Poznań, ale ten wygrał chwilę wcześniej swoje starcie z Górnikiem Łęczna i cierpliwie czekał na rozwój wypadków. Drużyny z Częstochowy i Szczecina wiedziały więc, że potrzebne jest zwycięstwo, by utrzymać zerowy praktycznie dystans do Kolejorza.

Kamil Grosicki nie zawiódł. Świetna bramka Polaka

Jakkolwiek by na to nie spojrzeć wizualną przewagę w grze miała Pogoń Szczecin, która pięciokrotnie zagroziła bramce przeciwnika. Jedna z akcji zakończyła się golem autorstwa Kamila Grosickiego. Reprezentant Polski dostał dokładne podanie prostopadłe górą, przebiegł parędziesiąt metrów z piłką, przeszedł na prawą nogę mijając dwóch obrońców i oddał celny strzał nie do obrony. Inicjatywę praktycznie do końca drugiej połowy przejęli Portowcy. Marek Papszun wiedział, że musi coś zmienić.

Raków odpowiedział zaraz po gwizdku. Zmiany przyniosły efekt

Raków Częstochowa bardzo szybko wrócił do gry, ponieważ już w 48. minucie do bramki trafił wpuszczony chwilę wcześniej na boisko Vladislavs Gutkovskis. Łotysz dostał wyśmienite podanie prostopadłe górą od Milana Rundicia, przyjął piłkę na klatkę piersiową i oddał mocny strzał w kierunku bramki przeciwnika lewą nogą. Piłkarze obu drużyn wrócili do punktu wyjścia. Gol dał Rakowowi dużo wiary i pewności siebie. Gra ofensywna toczyła się wręcz od bramki do bramki i za każdym razem było to zagrożenie dla obu bramkarzy.

W 78. minucie objawił się talent Iviego Lopeza, który jest specjalistą od ważnych spotkań. Piłkarz dostał długie podanie od kolegi z drużyny, ograł obrońców Pogoni i oddał potężny, ale przede wszystkim celny strzał na bramkę Dantego Stipicy. Hiszpan na lekko ponad 10 minut przed końcem spotkania dał swojej drużynie prowadzenie. Bramka lidera Rakowa dała drużynie trzy punkty i wyrównanie stanu punktowego względem Lecha Poznań. Pogoń natomiast ma już trzy punkty straty do liderów.

Czytaj też:
Legenda skomentowała formę Manchesteru United. Dobitne słowa byłego piłkarza

Opracował:
Źródło: WPROST.pl