Najlepszy mecz tego sezonu Ekstraklasy? Grad goli w starciu Stali Mielec z Pogonią Szczecin

Najlepszy mecz tego sezonu Ekstraklasy? Grad goli w starciu Stali Mielec z Pogonią Szczecin

Piłkarze Stal Mielec
Piłkarze Stal Mielec Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
W meczu Stali Mielec z Pogonią Szczecin padło aż pięć goli, więc każdy, kto obejrzał to spotkanie, nie ma prawa narzekać. Sam wynik starcia to jednak spora niespodzianka. Bohaterem potyczki został Said Hamulić.

W potyczce Stali Mielec z Pogonią Szczecin emocji nie brakowało. Gdyby w każdym meczu działo się tyle, co w tym, polska liga byłaby zdecydowanie bardziej atrakcyjna.

Stal Mielec – Pogoń Szczecin. Gol Kamila Grosickiego i szybka odpowiedź Fabiana Hiszpańskiego

Spotkanie doskonale rozpoczęło się dla gości, którzy już w 6. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą skutecznego strzału Grosickiego. Skrzydłowy precyzyjnie wykończył akcję płaskim uderzeniem, nie dał szans bramkarzowi. Trzeba jednak oddać Almqvistowi, że to on wykonał kluczową pracę, napędzając i wyprowadzając kontrę. To właśnie Szwed asystował Polakowi.

Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było długo czekać, bo już po paru chwilach Stipicię pokonał Hiszpański. Wydawało się, że z tamtego rzutu rożnego już nic nie będzie, ale wybita futbolówka trafiła idealnie pod nogi mielczanina. Ten jeszcze sprytnie zwiódł Kowalczyka, przełożył piłkę na lewą nogę i uderzył nie do obrony.

Said Hamulić strzelił gola do szatni

Na tych akcjach emocje w pierwszej połowie się nie skończyły, bo i w późniejszych minutach po kilku akcjach zagotowało się w jednym lub drugim polu karnym. Weźmy na przykład uderzenie Borgesa z późniejszym rykoszetem – mniej koncentracji bramkarza i mógłby paść gol. Niezłe były też próby Getingera z rzutu wolnego czy Almqvista po kontrze.

Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowie Stal wyszła na prowadzenie. Stało się tak za sprawą idealnego dośrodkowania Getingera do Hamulicia. Po uderzeniu napastnika futbolówka odbiła się jeszcze od Borgesa i wpadła do siatki.

Koncert Saida Hamulica w meczu Stal Mielec – Pogoń Szczecin

Po wznowieniu gry tempo bynajmniej nie siadło, przy czym to mielczanie stali się jeszcze odważniejsi, o czym świadczyły ich kolejne błyskawiczne akcje. Po jednej z nich w polu karnym z rywalem zatańczył Hamulić, lecz tym razem zabrakło mu skuteczności przy uderzeniu z ostrego kąta. Sam Holender nie mógł też uwierzyć, że trafił do siatki w 60. minucie po strzale głową.

Niedługo potem jednak już się nie pomylił. Snajper Stali przejął piłkę jeszcze na własnej połowie i bez zastanowienia pomknął w kierunku bramki Stipicy. Po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów zdobywca bramki ściął do środka, z łatwością wyminął Zecha i podkręconym strzałem pokonał chorwackiego bramkarza. Odpowiedź Pogoni mogła być błyskawiczna, lecz w ostatniej chwili mielczan uratował Getinger.

Zryw przed końcem i brutalne sprowadzenie na ziemię

Podopieczni Adama Majewskiego skomplikowali sobie sytuację w 78. minucie, gdy Kasperkiewicz z przesadną agresją potraktował przeciwnika. Po konsultacji z VAR-rem i obejrzeniu powtórek sędzia nie miał wątpliwości, że obrońcy należała się czerwona kartka. Przypadek czy nie, po chwili Portowcy zdobyli bramkę kontaktową. Do siatki trafił Biczachczjan po podaniu Zecha.

Wydawało się, że zawodnicy Gustafssona jeszcze będą w stanie dogonić wynik, ale Gerbowski rozwiał ich marzenia o remisie. Wszystko zaczęło się od odbioru Hamulica w środkowej strefie. Następnie 19-latek przechwycił piłkę i podobnie jak jego nieco starszy kolega pobiegł w kierunku bramki rywali. I również tak samo, co on, ściął akcję do środka, by następnie huknąć nie do obrony obok Stipicy. Tym samym młodzian ustalił wynik spotkania na 4:2 dla Stali, co należy uznać za niespodziankę.

Czytaj też:
Rewolucja w Wiśle Kraków. Media donoszą, że Jarosław Królewski odchodzi klubu

Źródło: WPROST.pl