Gwiazdor zachował się brutalnie jak w oktagonie. Zaskoczenie w meczu Warta Poznań – Raków Częstochowa

Gwiazdor zachował się brutalnie jak w oktagonie. Zaskoczenie w meczu Warta Poznań – Raków Częstochowa

Fran Tudor
Fran Tudor Źródło:PAP / Jakub Kaczmarczyk
Gdyby nie zachowanie Frana Tudora, wynik meczu Warta Poznań – Raków Częstochowa mógłby być zupełnie inny. Tymczasem w starciu faworytów do zdobycia mistrzostwa Polski wydarzyła się spora niespodzianka.

Niespodzianki w Ekstraklasie są tak powszechne, że momentami… Aż trudno im się dziwić. Raków Częstochowa w sezonie 2022/23 radzi sobie jednak tak znakomicie, iż każda strata punktów przez Medaliki odbierana jest jako sensacja. W ten sposób należy traktować dzisiejsze rozstrzygnięcie, do którego mocno przyczynił się Fran Tudor.

Dwie niespodzianki pierwszej połowie meczu Warta Poznań – Raków Częstochowa

Mimo że od pierwszych minut meczu to drużyna gości cisnęła mocno w ofensywie, to nie ona zdobyła pierwszą bramkę. Brak konkretów w ataku zemścił się w 25. minucie, kiedy to odpuszczony przez przeciwnika Grzesik dośrodkował idealnie do Zrelaka, a ten z bliskiej odległości pokonał Kovacevicia. Napastnik doszedł do strzału, mimo że teoretycznie pilnowało go trzech obrońców.

Mało tego, po dwóch kwadransach częstochowianie znacznie się osłabili. To, co zrobił Tudor, było karygodne i sędzia nie wahał się, by po obejrzeniu powtórki pokazać mu czerwoną kartkę. Przy okazji autu Szczepański mocniej przytrzymał Chorwata, a ten mocno uderzył go łokciem w twarz. Decyzja nie mogła być inna.

twitter

Zaskakujący wynik meczu Warta Poznań – Raków Częstochowa

Podopieczni Marka Papszuna schodzili do szatni ze stratą jednego gola do teoretycznie słabszego przeciwnika, ale kiedy wyszli na drugą połowę, wydawali się wierzyć w to, że jeszcze mogą wygrzebać się z kryzysu mimo wyjątkowo niekorzystnych okoliczności. W 58. minucie rozpoczęli Pogoń za wygraną – Svarnas zdobył bramkę na 1:1 po strzale głową, po dośrodkowaniu Lopeza z rzutu rożnego.

Lis musiał się mocno wysilić, aby w kolejnych minutach Raków nie doprowadził do remisu, bo momentami w jego polu karnym robiło się gorąco. Na pochwałę zasłużył szczególnie przy okazji rakiety, którą z dystansu posłał Lopez. Mimo że trener częstochowian nie patyczkował się ze zmianami, wprowadził na boisko kilku groźnych graczy, to więcej bramek już nie obejrzeliśmy. Warta sensacyjnie zremisowała z Rakowem 1:1.

Czytaj też:
O tej decyzji sędziego będzie głośno. Mecz Stal Mielec – Lech Poznań zakończył się niespodzianką
Czytaj też:
Nabytek Radomiaka wyjawił anegdotę o Bruno Fernandesie. On to naprawdę powiedział!

Źródło: WPROST.pl