Prezes Górnika Zabrze zaskoczył ws. Lukasa Podolskiego. Ta teza może zadziwić kibiców

Prezes Górnika Zabrze zaskoczył ws. Lukasa Podolskiego. Ta teza może zadziwić kibiców

Lukas Podolski
Lukas Podolski Źródło: PAP
Nowy prezes Górnika Zabrze został zapytany o to, czy jego zdaniem Górnik Zabrze odpowiednio wykorzystuje Lukasa Podolskiego. Adam Matysek zaskoczył odpowiedzią, z którą mógłby nie zgodzić się sam piłkarz.

Lukas Podolski to bez wątpienia największa gwiazda Górnika Zabrze, a może nawet i w całej Ekstraklasie. Jego przyjście do śląskiej drużyny było niczym święto narodowe, ale po czasie trudno powiedzieć, by klub maksymalnie wykorzystywał możliwości swojego najważniejszego piłkarza – zarówno pod kątem marketingowym, jak i sportowym. Właśnie na ten temat wypowiedział się Adam Matysek w „Przeglądzie Sportowym”.

Lukas Podolski a marketing Górnika Zabrze. Prezes jest zadowolony

– Zgadzam się z tą tezą od strony sportowej. Lukas cały czas uczestniczy w różnych ruchach marketingowych i tu nie mam zastrzeżeń – powiedział, zapytany o to, czy zabrzanie wystarczająco promują się za sprawą napastnika.

Co ciekawe z takim stanowiskiem działacza mógłby nie zgodzić się… On sam. Podolski wielokrotnie bowiem podkreślał, iż liczył, że Górnik bardziej wykorzysta marketingowy potencjał jego osoby. Przyznawał to publicznie, aczkolwiek z czasem niewiele się zmieniało. Ta kwestia irytowała też kibiców, którzy sądzili, że władze klubu nie potrafią zarządzać możliwościami, jakie daje posiadanie tego rodzaju gwiazdy w zespole.

Adam Matysek sądzi, że Lukas Podolski może dać Górnikowi Zabrze jeszcze więcej

Dużo więcej uwag w kwestii Podolskiego Matysek ma pod kątem sportowym. – Zdajemy sobie sprawę, że taktycznie drużyna musi być ułożona pod niego, bo kiedy on ma piłkę przy nodze, widać jego ogromną jakość. Jeżeli musi czekać na futbolówkę, potencjał nie jest wykorzystywany. Drużyna musi mu pomóc, bo sam Podolski meczu nie wygra – wyjaśnił nowy prezes zabrzan.

Wyjaśnił też, że w Górniku wszyscy znają mocne i słabe strony napastnika, który też musi pracować dla drużyny, aby zachodziła w niej symbioza. – Na boisku każdy powinien realizować swoje zadania. Lukas wie, jak się strzela gole i jeśli dostanie pomoc kolegów, jestem spokojny. Już w Mielcu funkcjonowało to całkiem nieźle – podsumował Matysek. Zdaje się, że z tak postawioną sprawą fani ekipy ze Śląska mogą się nie zgodzić.

Czytaj też:
Lech Poznań zdemolował rywala w meczu Ekstraklasy. Ten gol to „piłkarskie jaja”
Czytaj też:
Rzadka sytuacja w Ekstraklasie. Bramkarz zmienia narodowość