Potencjalny inwestor zabrał głos ws. kupna Lechii Gdańsk. Zdradził kilka szczegółów

Potencjalny inwestor zabrał głos ws. kupna Lechii Gdańsk. Zdradził kilka szczegółów

Kristers Tobers Rafał Pietrzak i Michał Nalepa z Lechii Gdańsk
Kristers Tobers Rafał Pietrzak i Michał Nalepa z Lechii Gdańsk Źródło:PAP / Adam Warżawa
Lechia Gdańsk znalazła się u progu upadku. Pewne jest już to, że w sezonie 2023/24 nie zobaczymy jej w Ekstraklasie, aczkolwiek na razie nie można wykluczać także dużo gorszego scenariusza. Na ratunek Biało-Zielonym chce ruszyć pewien biznesmen, który potwierdził chęć kupna klubu.

Trudno powiedzieć, jaka będzie przyszłość Lechii Gdańsk, jeśli nie wykupi jej jakiś nowy inwestor i nie przeznaczy na nią mnóstwo pieniędzy. Najnowsze medialne doniesienia sugerowały, że takim rozwiązaniem zainteresowany jest Michał Brański, znany przede wszystkim z bycia udziałowcem w grupie „Wirtualna Polska”. Teraz sam zainteresowany odniósł się do tych pogłosek na antenie kanału youtube’owego meczyki.pl.

Michał Brański potwierdził zainteresowanie kupnem Lechii Gdańsk

– Potwierdzam, że złożyłem niezobowiązującą ofertę zakupu. Nie chcę uczynić tego solowo, działam w duecie – przyznał biznesmen, uchylając jednocześnie rąbka tajemnicy. Nie chciał jednak zdradzić, kto byłby jego potencjalnym wspólnikiem w biało-zielonym biznesie.

Dla samego Brańskiego nie byłby to pierwszy raz, gdy postanowił zaangażować się w futbol. Wcześniej, choć dość krótko, działał przy Stomilu Olsztyn, aczkolwiek szybko zrezygnował ze względu na zupełnie niechętne współpracy miasto. Gdańsk znacznie przychylniej patrzył na Lechię, dlatego wydaje się, na tym polu nie byłoby niesnasek, gdyby biznesmen przejął Biało-Zielonych.

Michał Brański cierpliwie podchodzi do sprawy przejęcia Lechii Gdańsk

– Rozmowy się toczą, na razie mamy powolny przepływ informacji w obie strony. Moja oferta nie została jednoznacznie odrzucona, aczkolwiek wnioskuję, iż nie jest na tyle zadowalająca, abyśmy szybko przeszli do dalszych negocjacji – opowiedział Brański. Nie byłby to pierwszy raz, gdy sternicy Lechii przedłużają tego typu rozmowy. O chęci sprzedaży klubu mówiło się już wcześniej, rozmowy się toczyły, ale nie doszło do konkretów. Media donosiły, iż właściciele byli zbyt wybredni.

– Rozmawiamy przez pośredników. Nie mam wyznaczonego terminu, po którym moje zainteresowanie by wygasło – wyjaśnił, ponieważ wielu kibiców martwi się, że przeciągające się negocjacje zniechęcą go do inwestowania w Lechię. – Jeśli coś się wydarzy w czerwcu, to w czerwcu. Jeśli we wrześniu, też super. A jak w styczniu, to i wtedy stawię na rozmowy – podsumował udziałowiec „Wirtualnej Polski”.

Czytaj też:
Tego najbardziej potrzebuje Raków Częstochowa. Wojciech Kowalczyk doradza Medalikom
Czytaj też:
Sądne dni piłkarskiego Śląska Wrocław. Słowa prezydenta Jacka Sutryka mówią wiele

Opracował:
Źródło: meczyki.pl