Tego najbardziej potrzebuje Raków Częstochowa. Wojciech Kowalczyk doradza Medalikom

Tego najbardziej potrzebuje Raków Częstochowa. Wojciech Kowalczyk doradza Medalikom

Fabian Piasecki z Rakowa Częstochowa
Fabian Piasecki z Rakowa Częstochowa Źródło:Newspix.pl / Łukasz Sobala/PressFocus
Raków Częstochowa dopiero co wygrał mistrzostwo Polski, ale przed nim jeszcze większe wyzwania, między innymi walka w kwalifikacjach Ligi Mistrzów. Wojciech Kowalczyk zdradził, co Medaliki muszą zrobić, aby osiągnąć sukces w Europie.

W 31. kolejce sezonu 2022/23 historia napisała się na naszych oczach. Choć 7 maja Raków Częstochowa przegrał z Koroną Kielce, porażkę poniosła także Legia Warszawa i w związku z tym podopieczni Marka Papszuna zostali mistrzami Polski po raz pierwszy w historii. Medaliki dostały się więc na sam szczyt polskiego futbolu, ale przed nimi kolejne wyzwania. Wojciech Kowalczyk, były reprezentant Polski, jasno wyraził się na temat tego, czego potrzebuje Raków, aby triumfować także na arenie międzynarodowej.

Wojciech Kowalczyk tłumaczy, czego potrzebuje Raków Częstochowa

Poprzeczka jest zawieszona bardzo wysoko, a doskoczyć do niej będzie próbował już nie wspomniany trener Papszun, lecz jego bardzo młody następca. Po sezonie 2022/23 swoją przygodę z częstochowianami kończy bowiem architekt jego dotychczasowych sukcesów, a pałeczkę po nim przejmie 32-letni Dawid Szwarga. Zdaje się, że jest jedna rzecz, która będzie mu wyjątkowo mocno potrzebna do tego, aby również osiągać dobre wyniki.

Wojciech Kowalczyk nie ma żadnych wątpliwości w tej kwestii, o czym wypowiedział się w programie „Liga Minus” tworzonym przez redakcję portalu weszlo.com. – Mistrzostwo Polski, jedenaście punktów przewagi, a żadnego napastnika Rakowa nie jesteś w stanie wcisnąć nawet do piątej jedenastki sezonu. Jeśli oni chcą zawojować europejskie puchary, muszą sprowadzić bramkostrzelnego snajpera. Przynajmniej jednego – stwierdził popularny ekspert.

Z wieloma tezami wygłaszanymi przez „Kowala” można się nie zgadzać, lecz to spostrzeżenie jest wyjątkowo celne. Gdy spojrzymy w statystyki napastników częstochowian, dostrzeżemy spory problem. Sebastian Musiolik w 26 meczach zdobył 1 bramkę, Fabian Piasecki w 26 występach trafił do siatki 6 razy, a Vladislavs Gutkovskis 9 w 40 spotkaniach. Z Łotyszem jest jednak ten haczyk, że 4 z jego 9 goli padły w jednym meczu – z Wisłą Płock w listopadzie ubiegłego roku.

Czytaj też:
Vladislavs Gutkovskis obrzucił prezydenta Częstochowy stertą wyzwisk. Nagranie obiegło internet
Czytaj też:
Nowe transfery do Rakowa Częstochowa. Prezes: Z dwoma zawodnikami jesteśmy dogadani