Mocne słowa Zbigniewa Bońka o hicie Ekstraklasy. Nazwał rzeczy po imieniu

Mocne słowa Zbigniewa Bońka o hicie Ekstraklasy. Nazwał rzeczy po imieniu

Zbigniew Boniek
Zbigniew Boniek Źródło:Newspix.pl / Defodi Images
Piłkarski klasyk PKO BP Ekstraklasy, czyli starcie Legii Warszawa z Lechem Poznań, mocno rozczarowało. Niedzielne spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, a oprawa pojedynku była kilka razy lepsza od tego, co działo się na murawie. W swoim stylu pojedynek podsumował dla „Prawdy Futbolu” Zbigniew Boniek.

Zdecydowanie więcej można się było spodziewać po niedzielnym hicie PKO BP Ekstraklasy. Rywalizacja pomiędzy Legią Warszawa a Lechem Poznań, to piękny klasyk na krajowym podwórku. Jak się jednak okazuje, w ostatnich latach więcej jest meczów przeciętnych, aniżeli faktycznie takich, jakich mogliby oczekiwać kibice.

Zbigniew Boniek jasno podsumował mecz Legii z Lechem

Bezbramkowy remis, kilka kontrowersji, nieuznany gol. To właściwie wszystko, co wydarzyło się w niedzielę na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej w Warszawie. Legia nie zdołała pokonać wyżej notowanego w tabeli Lecha. Poznaniacy mogą być bardziej zadowoleni, bo punkt wywieziony z Warszawy zawsze trzeba szanować.

Zbigniew Boniek w niedzielnej „Prawdzie Futbolu”, goszcząc u Romana Kołtonia, podsumował w kilku zdaniach to, co działo się w hicie PKO BP Ekstraklasy.

– Ten hit jest ciągle kitem. Zawsze przed meczem Legii z Lechem dużo się mówi, a później wygląda to przeciętnie […] Jeśli strach przed porażką jest większy niż chęć wygrania, to później mamy takie mecze. Lech robił wszystko, by nie przegrać. To bardzo mi się nie podobało i sprawiło, że mecz był nudny i jednostajny. Było co prawda kilka kontr drużyny z Poznania, ale sytuacji bramkowych było i tak bardzo mało – przyznał w swoim, niepodrabianym stylu, były wybitny reprezentant Polski.

Śląsk Wrocław liderem PKO BP Ekstraklasy

Spoglądając na ligową tabelę, na czele nadal największa niespodzianka sezonu, czyli Śląsk Wrocław. Piłkarze trenera Jacka Magiery mogą być szczególnie zadowoleni po tym, jak ułożyły się wyniki ostatniej kolejki przed przerwą reprezentacyjną. Śląsk wygrał bowiem w Krakowie (1:0) z Cracovią, a najwięksi przeciwnicy z czołówki potracili punkty.

Jagiellonia Białystok zremisowała w Kielcach z Koroną (2:2), Raków Częstochowa podzielił się punktami z Pogonią w Szczecinie (1:1), a we wspomnianym hicie na Łazienkowskiej skończyło się bez bramek. Śląsk nad drugą w tabeli „Jagą” ma trzy punkty przewagi. Nad Legią? Szósty w tabeli wicemistrz kraju traci do lidera aż dziewięć punktów, ale ma jedno spotkanie rozegrane mniej od Śląska.

Czytaj też:
Niedosyt po meczu Legii z Lechem. Piłkarze nie kryli rozczarowania
Czytaj też:
David Balda dla „Wprost”: Śląsk Wrocław ma najlepszą drużynową chemię w lidze

Opracował:
Źródło: „Prawda Futbolu”