Po tym, jak Real Madryt przegrał z Rayo Vallecano, FC Barcelona stanęła przed szansą na umocnienie swojej przewagi nad Królewskimi w ligowej tabeli. Duma Katalonii wykorzystała okazję i we wtorek 8 listopada pokonała na wyjeździe Osasunę Pampeluna. Po meczu więcej niż o wyniku mówi się o zachowaniu Roberta Lewandowskiego, który jeszcze w pierwszej połowie musiał opuścić boisko.
Robert Lewandowski z czerwoną kartką
Kapitan reprezentacji Polski pierwszą żółtą kartkę obejrzał w 11. minucie, kiedy to sfaulował Unaia Garcię. 34-latek drugim żółtym, a w konsekwencji czerwonym kartonikiem, został ukarany w 31. minucie. Tym razem były gwiazdor Bayernu Monachium ruszył do długiego podania od jednego z defensorów Dumy Katalonii i przy walce o górną piłkę uderzył łokciem rywala. Lewandowski próbował jeszcze dyskutować z arbitrem i wpłynąć na jego decyzję, ale bezskutecznie, przez co musiał zejść do szatni.
Czerwona kartka oznacza, że 34-latek zostanie zawieszony na jedno spotkanie i nie zagra w zaplanowanych na 31 grudnia derbach z Espanoylem. Zdaniem hiszpańskich mediów byłby to najłagodniejszy wymiar kary dla Polaka, któremu grozi dłuższa absencja. Jak przekazał „AS”, sędzia spotkania w protokole meczowym opisał kontrowersyjne zachowanie Lewandowskiego, który schodząc z murawy, wymownymi gestami wyrażał dezaprobatę wobec decyzji arbitra.
Schodząc z boiska po wykluczeniu z gry, zawodnik dwukrotnie gestami wyraził dezaprobatę wobec decyzji, dotykając nosa i wskazując kciukiem na sędziego. Będąc już przy linii bocznej, zawodnik powtórzył gest, patrząc na asystenta sędziego, na oczach sędziego technicznego– czytamy w protokole.
Robert Lewandowski wykluczony na dłużej?
Jak przekazał jeden z ekspertów Cadena SER, wykonany przez Lewandowskiego gest może zostać odebrany jako wyraz pogardy lub lekceważenia sędziego. To oznacza, że 34-latkowi grozi zawieszenie na dwa lub trzy mecze. Jeśli Komitet Rozgrywek uzna zachowanie Lewandowskiego jako przejaw lekceważenie arbitra, grozi mu absencja nawet czterech kolejnych spotkaniach. Polak nie zagrałby nie tylko w derbach Barcelony, ale także m.in. w prestiżowym starciu z Atletico Madryt.
Czytaj też:
PZPN wydał oświadczenie ws. korupcji w polskich ligach. Mocne stanowiskoCzytaj też:
Skandal podczas wywiadu z ambasadorem Mistrzostw Świata. Rozmowę przerwano