Do dramatycznego zdarzenia z Sergio Rico w roli głównej doszło pod koniec maja. Tuż po zdobyciu przez PSG tytułu mistrza Francji 29-latek wybrał się w swoje rodzinne strony, czyli hiszpańskiej Huelvy, gdzie spędzał czas z bliskimi. Według doniesień lokalnych mediów zawodnik został kopnięty w głowę przez spłoszonego konia, przez co stracił przytomność i został przetransportowany helikopterem do szpitala w Sewilli, gdzie przebywa do dzisiaj. Teraz pojawiły się nowe wieści ws. jego zdrowia.
Sergio Rico wybudził się ze śpiączki
O stanie zdrowia Sergio Rico poinformowała jego żona, Alba Silva. 29-letni bramkarz wybudził się ze śpiączki i jest świadomy. Co więcej, zaczął komunikować się z rodziną za pomocą gestów, gdyż jego struny głosowe wciąż są za słabe po intubacji.
– Małymi kroczkami idziemy do przodu. Wiedziałam od początku, że z tego wyjdzie, ponieważ jest mistrzem. Prawda jest taka, że widzimy już światełko w tunelu, ale trzeba być bardzo cierpliwym. Szpital i personel medyczny, który niewiarygodnie troszczy się nie tylko o mojego męża, ale i o pozostałych pacjentów, dał nam dużo siły. Dzięki temu i ja mam więcej nadziei – cytuje słowa Alby Silvy serwis telecinco.es.
Stan zdrowia Sergio Rico wciąż nie jest znany
Ukochana zawodnika Paris Saint-Germain nie podała dokładnych informacji dotyczących obrażeń jej męża, co w dalszym ciągu oznacza, że jego powrót do zawodowego sportu stoi pod znakiem zapytania. Nie wiadomo rónnież, czy w życiu codziennym będzie w stanie funkcjonować normalnie. Wkrótce powinniśmy otrzymać kolejne wieści. Jakiś czas temu żona Sergio Rico dodała w mediach społecznościowych emocjonalny wpis.
„Nigdy mnie nie zawodzisz. Jesteś najdzielniejszą i najsilniejszą osobą, jaką znam. Dlatego wiem, że się nie poddasz, dla nas, dla naszej rodziny, która wciąż musi urosnąć, dla wszystkich tych momentów, które jesteś mi winien, dla wszystkich ludzi, którzy cię kochają, dla wszystkich rocznic, które jeszcze są przed nami mój ukochany” – napisała
Czytaj też:
W co gra Kylian Mbappe? PSG ma twardy orzech do zgryzieniaCzytaj też:
Kylian Mbappe zdecydował. Takiego transferu w historii futbolu jeszcze nie było