Tottenham jeden z czołowych klubów angielskiej Premier League rozpoczął swoje zmagania w Ligi Konferencji Europy od sensacyjnej porażki z piątą drużyną ligi portugalskiej. Spurs byli murowanymi faworytami w tym spotkaniu, a mimo to nie zdołali wywieźć korzystnego wyniku przed rewanżowym meczem na własnym stadionie.
Zwycięska jedenastka została w domu
Żaden z zawodników, który w pierwszej kolejce ligi angielskiej wygrał z Manchesterem City, nie pojechał do Portugalii grać z Pacos de Ferreira w finale kwalifikacji do Ligi Konferencji Europy. – Zdecydowaliśmy dać pograć innym zawodnikom, żeby również mogli wzmocnić swoje mięśnie i podnieść poziom sportowy – powiedział po meczu trener Nuno Espirito Santo. Szkoleniowiec stwierdził również, że skład nie był kwestia niedocenienia przeciwnika i z chęcią wybrałby taką samą jedenastkę jeszcze raz. Tottenham nie oddał ani jednego strzał w światło bramki.
– Nikt nie lubi przegrywać. Nikt nie lubi grać źle – stwierdził Santo. Dobre samopoczucie zniknęło, ale taki jest futbol. Piłkarze znajdą sposób by wrócić na odpowiednie tory – dodał szkoleniowiec Suprs.
Czytaj też:
Liga Konferencji. Raków pokonał KAA Gent! Wicemistrz Polski z zaliczką przed rewanżem