W poniedziałek 29 marca polscy kibice usłyszeli najgorszą bardzo złą informację – w meczu z Anglią nie wystąpi Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji podczas starcia z Andorą uszkodził więzadło poboczne w prawym kolanie, co wyklucza go z gry co najmniej na 5-10 dni. Według lekarzy Bayernu Monachium pauza Polaka może przeciągnąć się do nawet miesiąca.
Z Anglikami nie zagra też zakażony koronawirusem Mateusz Klich. Dlaczego jest to przykra wiadomość dla naszej reprezentacji, pisaliśmy już przed meczem z Węgrami. Doświadczenie pomocnika Leeds z boisk Premier League mogłoby bardzo przydać się w starciu z angielskimi gwiazdami.
Polacy grający w Anglii
Na szczęście znajomością angielskiej piłki mogą pochwalić się jeszcze Jan Bednarek z Southampton czy Łukasz Fabiański z West Hamu. Obaj są podstawowymi zawodnikami swoich drużyn i ligowych rywali znają od podszewki. Ten drugi najprawdopodobniej jednak nie zagra, ponieważ trener Paulo Sousa zdecydował, że postawi na Wojciecha Szczęsnego.
Angielskiej piłki w mniejszym stopniu liznęli też Kamil Grosicki z WBA, Jakub Moder i Michał Karbownik z Brighton & Hove Albion FC, a w wydaniu Championship także: Michał Helik z Barnsley, Przemysław Płacheta z Norwich oraz Kamil Jóźwiak z Derby County.
Jak widać, w ostatnich latach Polacy coraz częściej przebijają się do angielskich drużyn. Trzeba jednak pamiętać, że w większości są to nadal młodzi zawodnicy, którzy nie mają pewnego miejsca w składzie i o statusie Bednarka, Klicha czy Fabiańskiego mogą jedynie pomarzyć.
Jednocześnie, doceniając klasę tych trzech piłkarzy, trzeba ciągle pamiętać, że tacy Harry Kane czy Raheem Sterling to też zupełnie inny poziom. To zawodnicy, którzy już nie liczą bramek strzelonych Southamptonowi czy West Hamowi. My policzyliśmy: ten pierwszy ma ich łącznie 21, ten drugi 15.
Bednarek ostrzega przed Fodenem
Znając potencjał rywali, Jan Bednarek ostrzegał, że nie można skupić się jedynie na próbach przetrwania. – Anglia to jeden z zespołów, który ma w sobie wiele jakości. Sterling czy Foden to gwiazdy Premier League. Jeśli będziemy agresywni i nie damy im wiele miejsca na kreowanie, to będą mieli problem. W bocznych strefach są piłkarze o sporej jakości, którzy mogą grać piłki do Kane’a. Skupiamy się na sobie. Nie przyjeżdżamy na Wembley, żeby myśleć tylko o obronie, ale też o ataku. Czeka nas ciężki mecz – podkreślał.
Anglicy nie zlekceważą Polski
Nie ma też co liczyć na dekoncentrację rywala czy zlekceważenie Biało-czerwonych. – Mimo urazu Lewandowskiego uważam, że nasz rywal ma kilku wybornych piłkarzy. Bylibyśmy naiwni, jakbyśmy myśleli, że są teraz mniej groźni – mówił Gareth Southgate. Mobilizujący dla Anglików będzie też fakt, ze jesteśmy głównym rywalem do wygrania tej stosunkowo łatwej grupy eliminacyjnej. Jak dotąd mierzyli się oni z nieporównywalnie słabszym San Marino (5:0) i niewielką Albanią (2:0).
Anglicy na Wembley – statystyki
Kolejnym atutem dzisiejszych rywali Polski będzie ich station. Wystarczy spojrzeć na 10 ostatnich spotkań. Anglicy występując na Wembley wygrali aż ośmiokrotnie i odnotowali tylko dwie porażki: z Duńczykami i Hiszpanami w Lidze Narodów. Ostatnio zagrali tam 25 marca z San Marino, które rozbili 5:0.
Bilansy bramkowe odnotowywane we wcześniejszych meczach są równie imponujące. Synowie Albionu pokonali m.in. Islandię (4:0), Czarnogórę (7:0), Bułgarię (4:0) czy Czechy (5:0). Wygrywali także z Belgią, Stanami Zjednoczonymi i Nigerią. Co ciekawe, w 10 ostatnich spotkaniach na Wembley podopieczni Southgate'a ani razu nie zremisowali.
Piłka jest okrągła, a bramki są dwie
Cytat z trenera Górskiego to oczywiście przypomnienie, że w piłce nożnej wszystko się może zdarzyć. Przed Anglikami nie wolno rozwijać czerwonego dywanu do własnej bramki i prosić ich o jak najniższy wymiar kary. Kibice z pewnością liczą na to, że pod przywództwem lubiącego pressing trenera Sousy nasi zawodnicy narzucą przeciwnikom trudne warunki gry. Atutem Polski w tym starciu może być całkiem młody, pełen wigoru skład.
W meczach z Węgrami i Andorą widzieliśmy kilku debiutantów i niedoświadczonych jeszcze reprezentantów, którzy wciąż są głodni sukcesów i powinni być gotowi gryźć trawę w meczu, na który będą skierowane oczy sporej części piłkarskiego świata. W końcu gdzie o lepszą reklamę swoich umiejętności, jak nie w starciu z hojnie opłacanymi przeciwnikami z bajecznie bogatej ligi?
Mecz Anglia – Polska. Gdzie oglądać?
Mecz Polaków z Anglikami na Wembley rozpocznie się o godz. 20:45. Transmisja ze spotkania będzie dostępna na antenach TVP1 i TVP Sport, a relację na żywo przeprowadzimy również w serwisie Wprost.pl.
Czytaj też:
Koniec zamieszania wokół Krychowiaka. UEFA podjęła decyzję