Weekend w Opalenicy należał do bramkarzy, a konkretnie Łukasza Fabiańskiego i Wojciecha Szczęsnego. To oni byli gośćmi konferencji prasowych – w sobotę z dziennikarzami spotkał się bramkarz West Ham United, a dzień później jego kolega z Juventusu.
Wojciech Szczęsny o grze reprezentacji i zgrupowaniu w Opalenicy
Szczęsny na początku ocenił czas spędzony w Opalenicy. – Mamy świetne warunki, atmosfera jest bardzo dobra, czuję się świetnie. Dwa tygodnie przepracowaliśmy bardzo solidnie. Nie ukrywam, że to zgrupowanie jest najlepszym, jakie miałem do tej pory w kadrze, pod względem pracy na boisku, jak i poza nim – powiedział zawodnik podkreślając, że obecnie reprezentacja jest bardzo zgrana.
Bramkarz Juventusu podkreślił, że zgrupowanie jest bardzo intensywne. Poprzedni selekcjonerzy decydowali się na wprowadzanie luźniejszych zajęć na początku przygotowań, z kolei Paulo Sousa preferuje inny tryb treningów. – W marcu pamiętam, że na początku zgrupowania poprosiłem trenera o możliwość przyjazdu po niedzielnym meczu we wtorek, ale powiedział, że mam być od początku na treningach. Spodziewałem się, że w poniedziałek to będzie rozruch, ale było inaczej. Każdy to zaakceptował – opowiadał Szczęsny.
Podstawowy bramkarz polskiej reprezentacji był pytany również o różnice w grze w kadrze i klubie. Jak przyznał, w Juventusie ma „większe pole do ryzyka”. – W kadrze mamy z przodu zawodników, którzy świetnie grają głową, potrafią zgrać drugą piłkę, więc w sytuacjach ryzykownych nie będziemy robili rzeczy, których nie potrafimy. Nie jesteśmy Barceloną Pepa Guardioli i jeszcze długo nie będziemy, więc pod ostrym pressingiem mam swobodę wybicia piłki do Roberta – przyznał.
Czytaj też:
Fabiański komentuje wybór Sousy. „Takie decyzje są frustrujące”