Kozłowski odpowiada na krytykę w najlepszy sposób. „Miałem już takie asysty w lidze, to nic nowego”

Kozłowski odpowiada na krytykę w najlepszy sposób. „Miałem już takie asysty w lidze, to nic nowego”

Kacper Kozłowski w meczu Polski z Islandią
Kacper Kozłowski w meczu Polski z IslandiąŹródło:Newspix.pl / Mateusz Słodkowski / Cyfrasport
W meczu reprezentacji Polski z Islandią (2:2), oprócz Karola Świderskiego, kluczową rolę odegrał także Kacper Kozłowski. Młody pomocnik Pogoni Szczecin asystował napastnikowi przy golu, zamykając usta tym, którzy twierdzili, że został powołany tylko ze względu na łatkę „wielkiego talentu”.

Wychowanek Portowców w ostatnich tygodniach musiał zmierzyć się ze sporą krytyką, a jednak to on pomógł uratować remis w starciu z Islandią. Kozłowski asystował Świderskiemu, jednocześnie odpychając od siebie wszystkie sceptyczne głosy. Wielu ekspertów twierdziło bowiem, że bardziej niż on, na Euro 2020 przydałby się Kamil Grosicki czy Sebastian Szymański. Tymczasem pokazał, iż mimo zaledwie 18 wiosen na karku, na niego też można liczyć.

Hajto największym krytykiem Kozłowskiego

Jednym z najbardziej zagorzałych krytyków powołania Kozłowskiego był Tomasz Hajto. – Przypomnę, że w zakończonym sezonie polskiej Ekstraklasy z trzydziestu meczów zagrał dwadzieścia, z czego czternaście w wyjściowym składzie, strzelił jednego gola i miał trzy asysty. Ale zadziałał taki klasyczny polski farmazon, że jak talent, to koniecznie do kadry trzeba go już brać, żeby się oswajał z atmosferą turnieju. A kto powiedział, że za trzy lata on będzie na poziomie reprezentacyjnym? – oburzał się Hajto na łamach „Przeglądu Sportowego”.

– Życzę mu jak najlepiej, ale czy naprawdę wystarczy być młodym, żeby jechać na mistrzostwa Europy? Nie jestem analfabetą, potrafię też czytać między wierszami. Wiadomo, że ktoś trenera nakierował, żeby wziął tego chłopaka. Nie mam nic do Kozłowskiego, ale nie próbujmy na siłę przyspieszyć mu kariery – sugerował ekspert Polsatu Sport.

Kozłowski pewny swoich umiejętności

Sam pomocnik Pogoni natomiast pokornie podchodził do swoich obowiązków w seniorskiej reprezentacji. Zaraz po końcowym gwizdku meczu z Islandią został wymownie spytany o swój dobry występ z tą drużyną – czy on w ogóle posiada układ nerwowy?

– Nie powiedziałbym, że nie mam układu nerwowego, ale staram się o tym nie myśleć. Chcę tylko wyjść na boisko i dać z siebie wszystko. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będę dawał drużynie jeszcze więcej. Od małego marzyło się, by zagrać z takimi zawodnikami i teraz te marzenia się spełniają. W lidze też już miałem podobne asysty, zatem to nic nowego – odpowiedział pewien siebie Kozłowski (cytat z 90minut.pl).

Wygląda na to, że wychowanek Portowców odpowiedział na głośną krytykę wobec niego w najlepszy możliwy sposób – na boisku, udowadniając, że wcale nie musi być gorszy od bardziej doświadczonych kolegów.

Czytaj też:
Świderski uratował Polskę przed porażką. „Wszedłem za Lewandowskiego, choć plan był inny”