Po tym, jak rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę, FIFA i UEFA wykluczyły reprezentację Rosji z rozgrywek międzynarodowych. Tym samym Sborna nie mogła wziąć udziału w turnieju barażowym do mistrzostw świata, w półfinale którego miała zmierzyć się z Polską. Decyzje największych piłkarskich organizacji sprawiły, że Biało-Czerwoni automatycznie awansowali do finału, gdzie następnie ograli Szwedów.
Trener Szwedów uderzył w Polaków
I chociaż mecz w Chorzowie rozegrano pod koniec marca, to dopiero teraz selekcjoner reprezentacji Trzech Koron udzielił pierwszego wywiadu. W rozmowie z „Aftonbladet” Janne Andersson podzielił się kontrowersyjną opinię na temat okoliczności rozegrania baraży. – Wszyscy zgodzimy się, że mieliśmy trudne losowanie. Później nadeszła straszna wojna, która dała Polsce przewagę i nie polepszyła naszej pozycji – stwierdził.
Słowa trenera o „wojnie dającej Polsce przewagę” pokrywają się z tym, co szwedzkie media podnosiły od momentu wykluczenia Rosji. Tamtejsi dziennikarze krytykowali przyznanie Polsce walkowera oraz sugerowali, że mecz nie powinien odbyć się w Chorzowie, ponieważ było to za blisko objętej wojną Ukrainy. Skandynawom nie podobał się także fakt, że przed spotkaniem szwedzcy kibice mieli problem z wykupieniem biletów, co ich zdaniem było elementem „brzydkiej gry ze strony Polaków”.
Co wpłynęło na porażkę Szwedów?
Andersson w wywiadzie dla „Aftonbladet” nie ukrywał jednak, że porażka z Polską to pochodna słabej postawy jego podopiecznych. Jak zauważył, wielu reprezentantów nie grało zimą regularnie w swoich klubach, co wpływało na ich nastawienie mentalne.
Przyjechali na zgrupowanie z niską samooceną, bo tak jest, kiedy się nie gra. Na mecz z Czechami nie byliśmy dobrze przygotowani, ale wystarczająco dobrzy, aby wygrać. Potem mieliśmy kilka dni na rozpracowanie Polski. Stworzyliśmy dużo okazji, aby objąć prowadzenie, ale tego nie zrobiliśmy – przyznał.
Czytaj też:
Szokujące doniesienia w sprawie Lecha Poznań. Kibice zwrócili się do piłkarzy z absurdalną prośbą