Szokujące doniesienia w sprawie Lecha Poznań. Kibice zwrócili się do piłkarzy z absurdalną prośbą

Szokujące doniesienia w sprawie Lecha Poznań. Kibice zwrócili się do piłkarzy z absurdalną prośbą

Piłkarze Lecha Poznań
Piłkarze Lecha Poznań Źródło: Newspix.pl / Patryk Pindral/ 400mm.pl
Lech Poznań przegrał finałowe spotkanie w Pucharze Polski, a starciu na PGE Narodowym towarzyszyły duże kontrowersje. Na trybunach stadionu zabrakło fanów Kolejorza, którzy nie zostali wpuszczeni na obiekt. Jak się okazało, jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego wystosowali nietypową prośbę do piłkarzy Lecha.

Lech Poznań w finale Pucharu Polski mierzył się z Rakowem Częstochowa, który bezlitośnie obnażył słabości Kolejorza. Podopieczni Marka Papszuna wygrali 3:1 po bramkach Vladislavsa Gutkovskisa, Mateusza Wdowiego i Iviego Lopeza, sięgając tym samym po pierwsze w tym roku trofeum. Po meczu dużo mówiło się nie tylko o wygranej Rakowa, ale też o wydarzeniach, jakie miały miejsce poza stadionem.

Na PGE Narodowy nie wpuszczono bowiem fanów Lecha, którzy chcieli wnieść duże, zakazane przez organizatorów, transparenty i banery. I chociaż nie wszyscy kibice przynieśli ze sobą niedozwolone elementy oprawy, to najbardziej radykalni fani zdecydowali, że w ramach „solidarności” każdy sympatyk zespołu, który wykupił bilet na trybunę przewidzianą dla kibiców Lecha, musi zbojkotować mecz. „Nie można pozwolić, by patologia decydowała, kto wchodzi a kto nie na mecz finałowy” – komentował później Zbigniew Boniek.

Kibice Lecha Poznań pisali do piłkarzy

Jak się okazało, fani ekipy z Wielkopolski jeszcze przed gwizdkiem sędziego kontaktowali się z piłkarzami. – Zastanawiam się, na ile wydarzenia z kibicami wpłynęły na piłkarzy Lecha. Z tego co wiem, to oni otrzymywali wiadomości od najważniejszych fanów „Kolejorza”, żeby w związku z ich protestem i niewniesieniem oprawy spróbowali opóźnić to spotkanie – wyjawił Tomasz Włodarczyk w programie „Poznań vs Częstochowa”.

Według dziennikarza Meczyki.pl piłkarze Lecha Poznań liczyli na głośny doping, a zamiast tego na trybunach miała miejsce „stypa”. Jego zdaniem podopieczni Macieja Skorża rozpoczęli spotkanie mocno rozkojarzeni, co było widać po pierwszej bramce, która padła już w 6. minucie.

Czytaj też:
Niepewna przyszłość Roberta Lewandowskiego. Media piszą o „przyprawiających o ból głowy” żądaniach Polaka

Źródło: Meczyki.pl