Były reprezentant Polski nie wytrzymał. Zwrócił uwagę na konkretną kwestię

Były reprezentant Polski nie wytrzymał. Zwrócił uwagę na konkretną kwestię

Reprezentacja Polski
Reprezentacja PolskiŹródło:PAP / PAP/Rafał Guz
Reprezentacja Polski wkrótce rozegra dwa ostatnie mecze Ligi Narodów. Zdaniem byłego kadrowicza to doskonała okazja do rehabilitacji. Piłkarz nie jest przesadnym optymistą.

Biało-Czerwoni prowadzeni przez Czesława Michniewicza przygotowują się do dwóch ostatnich meczów w tegorocznej Lidze Narodów. Podczas wrześniowego zgrupowania Polacy zagrają najpierw z Holandią na PGE Stadionie Narodowym, a następnie na wyjeździe z Walią. Spotkania te są istotne, jeśli chodzi o utrzymanie się naszej kadry w najwyższej dywizji.

Dariusz Dziekanowski stanowczo o reprezentacji Polski

Na ten moment reprezentacja Polski ma na swoim koncie cztery punkty, dzięki czemu zajmuje trzecią i zarazem ostatnią bezpieczną lokatę w swojej grupie. Najpoważniejszymi rywalami naszych kadrowiczów będą Walijczycy. Wyspiarze muszą jednak zwyciężyć w dwóch meczach lub liczyć na potknięcie graczy Czesława Michniewicza.

Według części ekspertów to doskonała chwila dla Biało-Czerwonych, aby wreszcie się zrehabilitować za przeciętną grę w ostatnich spotkaniach. Tak właśnie uważa chociażby Dariusz Dziekanowski, który w rozmowie z „Super Expressem” przyznał, że wyniki osiągane przez obecnego selekcjonera nie dają powodów do optymizmu.

– To nie jest kwestia wiary, tylko obiektywnej oceny. A prawda jest taka, że my wciąż żyjemy jednym meczem, jaki nasza kadra rozegrała pod wodzą obecnego selekcjonera. Tym ze Szwecją, który dał nam awans na mundial. W Lidze Narodów nie mamy za to na razie zbyt wielu powodów do zadowolenia. Może poza spotkaniem z Holandią w Rotterdamie – powiedział były reprezentant.

59-latek przekonywał, że na dobre wyniki nie składa się tylko znakomita forma Roberta Lewandowskiego i Arkadiusza Milika. Jednocześnie zauważył, że Polacy mają pewne braki. Według niego reprezentacja nie ma problemów z graczami ofensywnymi, bo ci grają regularnie w swoich klubach i są w formie. Kłopoty pojawiają się z defensywą.

– Wojciech Szczęsny miał problemy ze zdrowiem, nadal ma je i Matty Cash. Jan Bednarek nie gra w klubie, a Kamil Glik gra, ale na poziomie Serie B. Jakub Kiwior ma potencjał, ale brak mu doświadczenia. Podobnie jest w drugiej linii, gdzie zastanawiamy się, kto ma tam grać razem z Piotrem Zielińskim. Czesław Michniewicz będzie musiał pokombinować – dodał.

Czytaj też:
Szczere wyznanie Roberta Lewandowskiego. Słowa napastnika dają do myślenia

Opracował:
Źródło: SuperExpress