Fernando Santos kategorycznie uciął dywagacje nt. Lewandowskiego. Twarde stanowisko trenera

Fernando Santos kategorycznie uciął dywagacje nt. Lewandowskiego. Twarde stanowisko trenera

Fernando Santos
Fernando Santos Źródło:PAP / Leszek Szymański
Fernando Santos ogłosił powołania na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Po dłuższej przerwie do kadry wrócili m.in. Grzegorz Krychowiak i Kamil Grosicki. Selekcjoner wytłumaczył przyczyny swojej decyzji oraz kategorycznie uciął dywagacje na temat tego, że Robert Lewandowski mógł w tym maczać palce.

Wielkimi krokami zbliżają się kolejne mecze reprezentacji Polski w el. do Euro 2024. Biało-Czerwoni zagrają dwa mecze – 7 września z Wyspami Owczymi (20:45) u siebie i trzy dni później z Albanią (20:45) na wyjeździe. W czwartek 31 sierpnia Fernando Santos ogłosił powołania na wrześniowe zgrupowanie i tradycyjnie, nie zabrakło zaskoczeń.

Fernando Santos ogłosił powołania

Do kadry po dłuższej przerwie wracają Kamil Grosicki i Grzegorz Krychowiak, a ponadto w składzie znalazł się Adrian Benedyczak. Podczas konferencji prasowej Fernando Santos wytłumaczył, czym kieruje się powołując konkretną grupę zawodników.

– Moje powołania zawsze realizowane są w zależności od tego, co będzie działo się w najbliższych spotkaniach. Wiele razy podkreślałem, że reprezentacja jest otwarta, nie ma zawodników, którzy nie mogą zostać powołani.

Fernando Santos kategorycznie uciął dywagacje nt. Lewandowskiego

Portugalczyk był dopytywany o to, czy były jakieś wydarzenia, które miały największy wpływ na powołanie Krychowiaka i Grosickiego, czy były to ostatnie wyniki, forma piłkarzy czy może rozmowa z kapitanem Robertem Lewandowskim.

– Na pewno nie rozmowa z Lewandowskim. Zawodnicy nie odpowiadają za powołania, tylko selekcjoner. Nawet prezydent nie mógłby mi powiedzieć, na kogo mam postawić. Nie ma tutaj miejsca na takie historie. Nikt nie wpływa na to, kogo powołuję, a kogo nie – zapewnił selekcjoner.

Twarde stanowisko trenera

I jeszcze raz podkreślił. – A dlaczego wybieram takich, a nie innych graczy? To wynika z mojej analizy spotkań już rozegranych i tych nadchodzących – kontynuował.

– Reprezentacja Polski nie jest w takim miejscu, bo wolelibyśmy prowadzić w tabeli, ale nadal zależymy tylko od siebie. Chciałbym, aby to było jasne. Mamy teraz pięć finałów i jeśli wygramy cztery lub pięć, wtedy wywalczymy awans. Taka jest nasza strategia i podejście. Wrześniowe powołania zostały oparte właśnie o ten cel i o to, czego potrzebujemy sportowo i pozasportowo w najbliższym czasie – zakończył.

Czytaj też:
Oto terminarz meczów polskich siatkarzy w mistrzostwach Europy. Kiedy grają Biało-Czerwoni?
Czytaj też:
Jeremy Sochan podbija polski rynek. Dołączył do znamienitego grona

Opracował:
Wysłuchał:
Źródło: WPROST.pl