Były reprezentant murem za Robertem Lewandowskim. Ujawnił nieznane fakty o liderach kadry

Były reprezentant murem za Robertem Lewandowskim. Ujawnił nieznane fakty o liderach kadry

Grzegorz Krychowiak, Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski
Grzegorz Krychowiak, Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski Źródło:Shutterstock / Mikolaj Barbanell
Reprezentacja Polski przechodzi trudny moment. Na tę chwilę jest bez selekcjonera, a obrywa się mocno liderom kadry i Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej. 41-krotny reprezentant kraju wziął w obronę Roberta Lewandowskiego i ujawnił mało znane fakty.

Piłkarska reprezentacja Polski jest w bardzo trudnym położeniu. Atmosfera wokół kadry jest bardzo gęsta, awans na Euro 2024 poprzez fazę grupową bardzo się oddalił, a ponadto na miesiąc przed kolejnym zgrupowaniem nie mamy selekcjonera.

Zdaniem byłego kadrowicza trudno wyobrazić sobie kadrę bez Lewandowskiego

Na temat kadry głos zabrał Artur Jędrzejczyk, który w Biało-Czerwonych barwach wystąpił 41 razy. Kego zdaniem wymiana pokoleniowa już miała miejsce przed mundialem, a trzonem zespołu pozostali Lewandowski, Szczęsny i Zieliński. Jego zdaniem oprócz młodych zawodników potrzebni są również liderzy, a -jego zdaniem – jest ich coraz mniej.

– Da się wyobrazić kadrę bez Lewandowskiego, Szczęsnego i Milika? To trudne, choć mimo wszystko coraz bliższe i realniejsze – stwierdził i dodał, że mocne charaktery wpływają na młodszą grupę, która spogląda na weteranów.

Były reprezentant wziął w obronę Roberta Lewandowskiego i ujawnił mało znane fakty

"Jędza" wziął też w obronę Roberta Lewandowskiego, który przez lata stanowił o sile naszej reprezentacji. – Taki Lewandowski też wiele bierze na swoje barki. Jednocześnie nie da się od niego oczekiwać, że w każdym meczu weźmie piłkę, minie pięciu rywali i strzeli gola. Jemu też trzeba podać piłkę – podkreślił.

Były reprezentant Polski opowiedział też mało znany fakt piłkarzach, którzy przez lata stanowili o sile kadry. – Są ludzie, których się nie docenia, nie zna się wszystkich sytuacji. Taki Glik miał kiedyś prawie 40 stopni gorączki. Blady, spocony, ale wyszedł na trening, bo nie pęka na robocie – zdradził.

– Mało kto wie, ile razy Krychowiak czy Grosicki grali z urazami, bo daliby się pokroić za kadrę. Odkroi im się rękę, a oni nadal będą chcieli umierać za narodowe barwy – zakończył.

Czytaj też:
Fernando Santos był zaskoczony tym, co zastał w reprezentacji Polski. Nie potrafił tego zrozumieć
Czytaj też:
Fernando Santos tym zapunktował. Sekretarz PZPN wspomniał o jego pracy

Opracował:
Źródło: TVP Sport