Warto przypomnieć, że w ostatnim spotkaniu roku 2023, towarzyskim starciu piłkarskiej reprezentacji Polski z Łotwą. Biało-Czerwoni zamknęli trudne dwanaście miesięcy wygraną, ale na PGE Narodowym sporo było wolnych krzesełek. Widok, którego nie ogląda się na co dzień przy pojedynkach najważniejszej piłkarskiej drużyny w kraju.
Poznaliśmy ceny biletów na mecz Polska – Estonia na PGE Narodowym
Czy kibice pomogą zespołowi trenera Michała Probierza w grze o Euro 2024? Pewnie tak, choć trzeba będzie swoje zapłacić za możliwość obejrzenia półfinałowego meczu barażowego, w drodze do turnieju w Niemczech. Polski Związek Piłki Nożnej w czwartek (tj. 14 grudnia) poinformował o harmonogramie sprzedaży biletów na starcie w Warszawie. Ta rozpocznie się pod koniec lutego (InPost Fresh), a następnie zostanie otwarta dla wszystkich chętnych 1 marca.
Ceny wejściówek? Najdroższe, z tzw. kategorii I to kwota nawet 240 złotych. Kategoria II, tu cena 180 zł. Kategoria III – 120 zł. Można również zdecydować się na bilet rodzinny, czyli opiekun razem z dzieckiem do lat 12. Koszt? 100 zł za dorosłego i 60 za dziecko.
Można zatem założyć, że pułap cenowy względem ogólnych „standardów” przy wydarzeniach tej rangi, został utrzymany. Pytaniem bez odpowiedzi pozostaje forma i styl, w jakim zaprezentuje się reprezentacja w grze o awans za kilka miesięcy.
Reprezentacja Polski poznała rywali grupowych na Euro 2024
Biało-Czerwoni po nieudanych eliminacjach ME swojej szansy numer dwa będą szukać w rywalizacji barażowej. Jeśli Polska wygra z Estonią, w finale czekać będzie wyjazdowe starcie ze zwycięzcą z pary Walia – Finlandia. Jak zatem widać, szanse na udział w przyszłorocznym Euro 2024 nadal są. Polacy muszą jednak naprawić to, co popsuli w fazie grupowej, jeśli chcą uczestniczyć w turnieju za naszą zachodnią granicą.
Dodajmy, że rozlosowano już grupy ME 2024. Jeśli Polacy uporają się z dwiema przeszkodami w barażach, w turnieju zagrają z Holandią, Francją i Austrią.
Czytaj też:
Nie żyje były trener reprezentacji Polski. Tragiczne wieści ze świata futboluCzytaj też:
Druzgocąca diagnoza o funkcjonowaniu PZPN. Czy „kultura wódki” zwyciężyła?