Czwartkowe zwycięstwo z Estonią miało słodko-gorzki smak. Polscy piłkarze w końcu grali w piłkę i strzelili więcej niż trzy gole, ale z drugiej strony stracili bramkę i dwóch prawych wahadłowych – Przemysława Frankowskiego i Matty'ego Casha.
Problemy Przemysława Frankowskiego i Matty'ego Casha
Przypomnijmy, zawodnik RC Lens otworzył wynik tego spotkania. Wahadłowy kapitalnie przechytrzył jednego z estońskich defensorów i płaskim strzałem zewnętrzną częścią stopy umieścił piłkę w siatce. Niestety w drugiej połowie 28-latek nie pojawił się już na murawie, a w jego miejsce wszedł Matty Cash. Komentujący ten mecz Mateusz Borek dostał informację, że reprezentant Polski zgłosił drobny uraz, a Michał Probierz nie chciał ryzykować, więc zmienił go w przerwie.
Niestety po jednej z akcji zawodnik Aston Villi złapał się za udo i siadł na murawie. Interwencja medyków nie pomogła i konieczna była zmiana. W miejsce Casha wszedł na boisko Tymoteusz Puchacz.
Michał Probierz skomentował sytuację na konferencji prasowej
Na razie nie wiadomo, co dolega dwóm prawym wahadłowym. – Frankowski zszedł w przerwie z powodu urazu. To nam utrudniło plan na zmiany. Cash tym bardziej nam pozmieniał wszystko, przez co musieliśmy zrobić trzy korekty w jednym momencie. Trudno mi powiedzieć, co im dolega. Lekarz oceni sytuację i zobaczymy, co dalej, jakie ruchy podejmiemy – powiedział Michał Probierz na pomeczowej konferencji prasowej.
– Z Mattym prawdopodobnie jest trochę gorzej – dodał.
Nowe informacje ws. stanu zdrowia reprezentantów Polski
Wszystko wyjaśni się już niedługo. Jak dowiedział się w piątek Mateusz Miga z TVP Sport, zawodnicy o godz. 13:00 mają udać się na badania. "Komunikat Polskiego Związku Piłki Nożnej zostanie opublikowany w piątek po południu albo wieczorem" – informuje dziennikarz.
W przypadku braku możliwości gry przez tych dwóch zawodników, do gry na prawym wahadle będą dostępni Bartosz Bereszyński i debiutant – Dominik Marczuk. Spotkanie z Walią o awans na Euro 2024 odbędzie się we wtorek 26 marca o godz. 20:45 w Cardiff.
Czytaj też:
Bohater reprezentacji Polski, którego niewielu zna. To on pokazał moc w WarszawieCzytaj też:
Prezes PZPN szczęśliwy po rozgromieniu Estonii. Skierował ważny przekaz do kibiców