Wojciech Szczęsny od początku sezonu zanotował już kilka brzemiennych w skutkach wpadek. Najpierw w meczu pierwszej kolejki z Udinese sparował piłkę wprost pod nogi przeciwnika, a po chwili sfaulował rywala, prokurując rzut karny. W tym samym meczu Polak popełnił fatalny błąd przy rozegraniu piłki, przez co futbolówkę przejęli gracze Udinese i wbili ją do pustej bramki.
W meczu ostatniej kolejki z Napoli bramkarz reprezentacji Polski sparował lekkie uderzenie Lorenzo Insigne i wypuścił piłkę z rąk, przez co Matteo Politano nie miał problemu ze strzeleniem gola. Uwagę na słabą dyspozycję Szczęsnego zwrócił nie tylko Tomasz Hajto, który wytknął bramkarzowi problemy z koncentracją, ale również poczytny dziennik „La Gazzetta dello Sport”.
Inwolucja Szczęsnego
Dziennikarz Sebastiano Vernazza przy okazji zapowiedzi meczu Juventusu z AC Milan zaplanowanego na niedzielę 19 września, przeanalizował grę konkretnych formacji obu zespołów. Jego zdaniem największą różnicę widać między bramkarzami. „Szczęsny, oszołomiony błędami z Udinese i Napoli, przeżywa okres technczno-mentalnej inwolucji” – czytamy.
Vernazza stwierdził także, że 31-letni Polak jest zawodnikiem dojrzałym i ciężko mu przekraczać kolejne granice. Dla kontrastu stwierdził, że młodszy o pięć lat Mike Maignan z Milanu nie tylko świetnie broni rzuty karne, ale również wciąż się rozwija. „Jego potencjał jest niezbadany” – kontynuował dziennikarz dodając, że „dziś Maignan jest w windzie, która jedzie w górę, podczas gdy Szczęsny stoi nieruchomo”.
Czytaj też:
Ekspert bezlitosny dla dwóch reprezentantów Polski. „Oni na razie powinni odpocząć od kadry”
Komentarze