Spotkanie między Napoli i Milanem miało duże znaczenie w kwestii układu tabeli Serie A, ponieważ obie drużyny zajmowały miejsca tuż za plecami liderującego Interu. Wygrana dawała którejkolwiek z drużyn prowadzenie w lidze, a remis sprawiał, że obie drużyny wyrównują się punktowo z Nerazzurri.
W całej sytuacji jest jednak jeden haczyk, ponieważ owszem, zwycięzca spotkania Napoli Milan objął prowadzenie w Serie A, ale Inter nadal ma zaległe jedno spotkanie, które może dać obrońcom tytułu miejsce z powrotem na szczycie tabeli. Tej wirtualnej przewagi nie uda się odrobić Milanowi w meczu bezpośrednim, ponieważ oba w tym sezonie zostały już rozegrane – w jednym był remis, a w drugim górą byli Rossoneri.
Jedna bramka na wagę fotelu lidera
Bramkarz Napoli David Ospina miał w spotkaniu z Milanem trochę pracy. Przy jednym ze strzałów nie zdołał wywiązać się z obowiązków, ale nie można przecież oczekiwać od niego cudów, bowiem jeden z zawodników Milanu oddał strzał sprzed pola karnego, a Olivier Giroud, będąc w jedenastce, sprytnie przekierował piłkę w światło bramki. Cała sytuacja zmieściła się w jednym mrugnięciu oka. W meczu brał udział Piotr Zieliński, który niestety nie zdołał popisać się niczym nadzwyczajnym.
Inter ma teraz większe problemy niż utracone prowadzenie w Serie A. Wielkimi krokami zbliża się wtorkowe spotkanie 1/8 finału Ligi Mistrzów, w którym Nerazzurri zmierzą się w rewanżu z Liverpoolem. Przed Włochami ciężkie zadanie, ponieważ The Reds w pierwszym meczu wywalczyli sobie jednobramkową zaliczkę.
Czytaj też:
Hit Premier League nie zawiódł. Rywale byli bezradni wobec jego geniuszu w derbach Manchesteru