O tym, że Sreśko Lisinac może zmienić klub, poinformował Gian Luca Pasini. Dziennikarz przekazał, że serbski zawodnik występujący obecnie w Itasie Trentino jest łączony z PGE Skrą Bełchatów. Jeśli transfer doszedłby do skutku, Karol Kłos odszedłby z zespołu Slobodana Kovaca i od nowego sezonu reprezentowałby barwy Projektu Warszawa.
Lisinac zna smak gry w Polsce
Lisinac nie tylko otrzymałby możliwość współpracy ze swoim rodakiem, czyli wspomnianym Kovacem, ale grałby w jednym zespole z innym reprezentantem Serbii. Zawodnikiem Skry jest bowiem Aleksandar Atanasijević, który przed startem bieżącego sezonu wrócił do Bełchatowa po ośmiu latach spędzonych w Sir Safety Perugia. Obaj zawodnicy w 2019 roku sięgnęli po mistrzostwo Europy, a podczas ostatniego czempionatu zajęli czwarte miejsce, przegrywając starcie o brązowy medal z Polakami.
Lisinac ma na swoim koncie także brązowe krążki mistrzostw Europy (2013, 2017), triumf w Lidze Światowej oraz tytuły mistrza Niemiec, mistrza Polski, klubowe mistrzostwo świata, Superpuchar Włoch i drugie miejsce w Lidze Mistrzów. Grający na pozycji środkowego 29-latek zna już smak występów w PlusLidze, ponieważ w sezonie 2012/2013 reprezentował AZS Częstochowa.
Co z Mateuszem Bieńkiem?
Przypomnijmy, Pasini kilka dni temu informował, że z Cucine Lube Civitanova może odejść Simon, który „wygryzł” z miejsca w podstawowym składzie Mateusza Bieńka. Reprezentant Polski znajduje się obecnie na wypożyczeniu w Skrze Bełchatów, a ewentualny transfer Kubańczyka mógłby otworzyć przed nim drogę powrotu do włoskiego klubu. Najnowsze doniesienia Pasiniego wskazują jednak, że środkowy Biało-Czerwonych podpisał kontrakt z bełchatowskim zespołem i kolejny sezon również spędzi w PlusLidze.
Czytaj też:
Stefano Lavarini już w Polsce. Na konferencji prasowej nie zabrakło humoru