ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w zakończonym niedawno sezonie wywalczyła mistrzostwo kraju i Puchar Polski oraz sięgnęła po drugi z rzędu triumf w Lidze Mistrzów. Jednym z architektów sukcesów drużyny Gheorghe Cretu był Kamil Semeniuk, który pełnił bardzo ważną rolę w zespole, a swoją klasę regularnie potwierdzał na parkiecie.
Reprezentant Polski swoją świetną postawą wypracował sobie transfer do Sir Safety Perugii, czyli jednej z czołowych włoskich ekip. – Trudno o lepszy moment niż pożegnanie jako obrońca tytułu w Lidze Mistrzów. Tak bardzo tego pragnąłem, by zdobyć to złoto rok temu, a teraz jeszcze drugi raz z rzędu sięgamy po to trofeum. Teraz na trochę rozstanę się z drużyną – mówił w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.
Semeniuk zmienia klub, Anastasi komentuje
O tym, że nadszedł dobry moment na pożegnanie Semeniuka z ZAKSĄ, mówił także Andrea Anastasi. Były trener reprezentacji Polski zauważył, że przyjmujący może rozwinąć się w Perugii, która jest jednak „wyjątkowo trudnym miejscem”. – Stanie przed szansą przetestowania umiejętności poza środowiskiem, które zna jak własną kieszeń. Kiedy widzę ZAKSĘ, widzę klub, który bardzo ochrania zawodnika. To cecha również takich zespołów, jak Jastrzębski Węgiel – przekonywał w rozmowie z tvpsport.pl.
Według utytułowanego szkoleniowca klub z Perugii różni się od czołowych polskich zespołów właśnie w kwestii tego, jak traktowani są zawodnicy. Anastasi doprecyzował, że ma na myśli lokalne środowisko i dziennikarzy, którzy są bardzo wymagający wobec siatkarzy. Jak zaznaczył, Perugia nie jest też łatwym miejscem pracy dla trenerów. – Rozmawiałem z Nikolą Grbiciem – to nie jest łatwy zespół do prowadzenia – wyjaśnił.
Czytaj też:
Rozbrajająca wypowiedź polskiej siatkarki po porażce z Niemkami. Chodzi o taktykę