Siatkarskie mistrzostwa świata trwają w najlepsze, podobnie jak przygoda reprezentacji Polski w tym turnieju. Podopieczni Nikoli Grbicia generalnie zbierają dobre recenzje za swoje poszczególne występy, aczkolwiek od czasu do czasu niektórzy z nich miewają słabsze momenty. Część krytyki spadła między innymi na doświadczonego libero, czyli Pawła Zatorskiego. W jego obronie na łamach „Przeglądu Sportowego” stanęli Łukasz Kadziewicz oraz Marcin Możdżonek.
Mistrzostwa świata w siatkówce. Nikola Grbić w pełni ufa Pawłowi Zatorskiemu
Niedawno nawet w rankingu tej samej gazety łodzianin został zdystansowany przez Jakuba Popiwczaka w klasyfikacji najlepszych libero minionego sezonu klubowego. – Może rzeczywiście obniżył loty minimalnie, ale nie wieszajmy na nim psów. On nie schodzi poniżej pewnego, bardzo wysokiego poziomu – uważa drugi z wymienionych wcześniej ekspertów. – To klasa światowa – dodał.
Z podobnego założenia wychodzi zresztą sam Nikola Grbić, który gracza ZAKSY Kędzierzyn-Koźle ceni bardziej niż jego konkurenta, czyli wspomnianego Popiwczaka. Zawodnik i żywa legenda Jastrzębskiego Węgla w mistrzostwach świata pełni rolę rezerwowego, nawet kiedy Zatorski akurat spisuje się nieco gorzej, niż wskazuje jego potencjał.
Łukasz Kadziewicz broni Pawła Zatorskiego
– Spokojnie, on jeszcze pokaże wielką klasę – przekonuje z kolei Łukasz Kadziewicz. Jego zdaniem prawdziwą wartość libero reprezentacji Polski poznamy dopiero w momencie, gdy będziemy rywalizować w meczach o najwyższą stawkę. Wtedy doświadczenie siatkarza pochodzącego z Łodzi zrobi wielką różnicę na naszą korzyść.
– To jest gość, który im większy jest stres, tym więcej daje drużynie. Jeszcze będziemy zachwycali się jego obronami podczas tych mistrzostw świata – zapewnił.