Jeszcze przed finałowym meczem mistrzostw świata było wiadomo, że Paweł Zatorski ma kontuzję. Libero doznał urazu w trakcie ćwierćfinałowego starcia ze Stanami Zjednoczonymi, a na boisku kilkukrotnie zmieniał go Jakub Popiwczak. Doświadczony zawodnik zagrał jednak w półfinale z Brazylią i w finale z Włochami, co mogło wskazywać, że udało mu się zażegnać problemy zdrowotne.
Paweł Zatorski grał z kontuzją
Po przegranym spotkaniu z Azzurri Zatorski przyznał jednak, że grał z kontuzją. – Myślę, że każdy z nas miał swoje problemy. Wielu zawodników miało mikro czy większe urazy. Mnie także to nie ominęło – stwierdził w rozmowie z Polsatem Sport. Jak dodał, w trakcie ćwierćfinału naciągnął mięsień w nodze i brzuchu po tym, jak próbował obronić piłkę, przeskakując przez bandę.
I chociaż libero wybiegł na parkiet z urazem, to jego zdaniem nie jest to niecodzienna sytuacja. – Myślę, że to normalne, że każdy z nas walczy i nikt podczas meczów nie czuje żadnego bólu i skupialiśmy się normalnie na grze – zaznaczył.
MŚ w siatkówce. Polacy rozczarowani
Reprezentant Polski odniósł się także do przebiegu meczu finałowego, w którym Biało-Czerwoni wywalczyli tylko jednego seta. Jak stwierdził, Włosi rozegrali bardzo dobre spotkanie i poradzili sobie z kryzysowymi momentami. – Zasłużenie wygrali w tym meczu – przekonywał.
Zatorski nie ukrywał jednak, że Polacy są rozczarowani porażką, ponieważ marzyli o wywalczeniu złotego medalu mistrzostw świata. Jego zdaniem zespół musi teraz to „przełknąć” oraz docenić zarówno klasę Włochów, jak i pracę, którą podopieczni Nikoli Grbicia wykonali w ciągu ostatnich miesięcy. – Nikt się nie oszczędzał i nie narzekał, tworzymy świetną, zmotywowaną grupę i mam wielki szacunek do każdego, kto tworzy tę ekipę – podsumował.
Czytaj też:
Ważne słowa Bartosza Kurka po meczu Polska – Włochy. Kapitan wyróżnił jednego z rywali