11 września zakończyły się siatkarskie mistrzostwa świata, a w wielkim finale zmierzyły się reprezentacje Polski oraz Włoch. Niestety jednak tym razem Biało-Czerwonym nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę w tak heroiczny sposób jak to czynili w starciach z USA czy Brazylią. To Italia zdobyła tytuł. Po meczu do mediów wyszedł Bartosz Kurek, który wypowiedział się na temat tego wyniki osiągniętego przez podopiecznych Nikoli Grbicia.
Mistrzostwa świata w siatkówce. Bartosz Kurek pochwalił jednego z rywali
Z jego wypowiedzi biło spore rozczarowanie, choć nie potrafił wskazać jednego elementu, w którym przeciwnicy byli od nas wyraźnie lepsi. Rywale bowiem niemal w każdym aspekcie gry przewyższali Biało-Czerwonych. – Widzieliśmy ich grę, analizowaliśmy ją… Giannelli, Michieletto Lavia to nie są przeciwnicy, których da się wyłączyć z meczu. Można ich jedynie ograniczać, ale oni ograniczyli nas bardziej – wyznał Kurek cytowany przez portal sportowefakty.wp.pl.
– Prezentowali się bardzo dobrze, ale mieliśmy argumenty, by się im przeciwstawić – dodał kapitan reprezentacji Polski. Postanowił też pochwalić jednego z Włochów, a mianowicie ich rozgrywającego Simone Giannellego. Zdaniem lidera naszej kadry to nie presja sprawiła, że przegraliśmy, lecz dyspozycja czysto siatkarska, ale na konkretne wnioski i analizy jeszcze przyjdzie czas.
Bartosz Kurek o niedosycie po meczu Polska – Włochy
Generalnie jednak Kurek uważa, że to dobrze, iż wszyscy – od kibiców po samych siatkarzy – odczuwają niedosyt z powodu zdobycia srebrnego medalu mistrzostw świata. – W ostatnim czasie doświadczamy dużego luksusu jeśli chodzi o polską siatkówkę. Coś, co jeszcze kilkanaście lat temu byłoby nie do pomyślenia, dziś traktujemy jako rozczarowanie. I dobrze – stwierdził, pokazując tym samym ogromną ambicję naszego zespołu.
Czytaj też:
Zostaliśmy wicemistrzami świata. Włosi tego dnia byli zbyt mocni