Karuzela transferowa, na której zasiadają polscy siatkarze, znacznie rozkręciła się w ostatnich dniach. Do tego stopnia, że niemal codziennie jesteśmy zasypywani kolejnymi ploteczkami, a w wielu wątkach dochodzi do niespodziewanych zwrotów akcji. Tak jak na przykład w historii Norberta Hubera, który miał wyjechać za granicę, ale od dzisiaj nie należy wykluczać też zupełnie innego scenariusza.
Norbert Huber był na celowniku Itasu Trentino
Przypomnijmy – pod koniec stycznia we włoskich mediach pojawiła się informacja, że środkowy poważnie rozważa przejście do jednego z najsilniejszych zespołów na Starym Kontynencie. Według ówczesnych doniesień miałby on zostać zawodnikiem Itasu Trentino, który w minionych dwóch sezonach docierał do finału Ligi Mistrzów, gdzie przegrywał z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, obecnym zespołem Hubera.
Jak się jednak okazuje, ekipa z Italii wcale nie znajduje się na pole position, jeśli chodzi o możliwość pozyskania Polaka. Na łamach „Przeglądu Sportowego” czytamy bowiem, iż środkowy wcale nie musi opuszczać PlusLigi, ponieważ zainteresowanie nim wyraziło kilka drużyn z naszego kraju.
Jastrzębski Węgiel zainteresowany transferem Norberta Hubera
W artykule padła nawet jedna nazwa konkretnego zespołu, który widziałby u siebie tego siatkarza. „Jak udało nam się ustalić, sytuacja uległa zmianie i jeden z najlepszych polskich środkowych znalazł się w orbicie zainteresowań plusligowych drużyn. Według naszych źródeł Jastrzębski Węgiel znów jest w grze o zatrudnienie Hubera” – czytamy w tekście.
Duże zainteresowanie powinno cieszyć samego zawodnika, który niedawno wrócił po długiej kontuzji. Miał zerwane ścięgna Achillesa, rehabilitował się przez około pół roku, lecz po powrocie znów popisywał się doskonałą formą.
Czytaj też:
Zawodnik Trefla Gdańsk będzie pauzował. Potwierdziła się wcześniejsza diagnozaCzytaj też:
Trudny siatkarski QUIZ. Tylko prawdziwy ekspert uzbiera maksimum punktów