Mistrz świata krytyczny wobec Skry Bełchatów. Zarzuty pod adresem klubu

Mistrz świata krytyczny wobec Skry Bełchatów. Zarzuty pod adresem klubu

Filippo Lanza (pierwszy z prawej)
Filippo Lanza (pierwszy z prawej) Źródło:PAP / Marian Zubrzycki
PGE Skra Bełchatów znajduje się daleko od play-offów PlusLigi, nie wspominając o strefie medalowej. W mieście siedmiokrotnego mistrza Polski panuje katastrofalna sytuacja, która przykuwa uwagę wszystkich fanów siatkówki. Mistrz świata przyznaje, że z wielkim smutkiem patrzy się na kryzys w zespole.

Klub z województwa łódzkiego katastrofalnie radzi sobie w tegorocznej odsłonie PlusLigi. Coś, co jeszcze rok temu zdawało się być koszmarem, stało się prawdą. Skrze bliżej jest do strefy spadkowej niż medalowej. Zdaniem mistrza świata z 2014 roku obecna sytuacja w Bełchatowie to skutek złych długoterminowych działań.

Mistrz świata krytykuje PGE Skre Bełchatów

Marcin Możdzonek był zawodnikiem Skry w latach 2008-2012. Z klubem cieszył się z trzech mistrzostw i pucharów Polski, a także ze srebra Ligi Mistrzów. Po tamtych sukcesach w Bełchatowie pozostały tylko wspomnienia. Choć po ostatnim mistrzostwie kraju w 2018 roku klub trzymał się czołówki, to w tym sezonie może patrzeć na ZAKSĘ, Jastrzębski czy Resovię raczej w roli widza.

– Przykro się na to patrzy. Szkoda, że tak utytułowany klub musi przeżywać takie chwile. Wiele czynników składa się zawsze na taką katastrofę. A Skra już od kilku lat nie spełniała oczekiwań stawianych przez władze klubu. Niedociągnięć musiało być sporo. Pojawiły się błędy, które doprowadziły do sytuacji, jaką pewnie niewielu sobie wyobrażało – powiedział Możdzonek w rozmowie z portalem sport.pl.

Marcin Możdzonek o pracy Joela Banksa

W obecny sezon Skra wchodziła z Joelem Banksem na ławce trenerskiej. Wobec zatrudnienia Anglika pojawiały się sceptyczne głosy, gdyż ten nie pracował nigdy w czołowym klubie siatkarskim. Pomimo dużego wsparcia ze strony władz klubu, szkoleniowiec często przegrywał mecze, za co pod koniec stycznia zapłacił posadą. Zdaniem Możdzonka kandydatura Banksa w Bełchatowie od początku była skazana na porażkę.

– Prawda jest taka, że jeśli ma się ambicje do gry o medale, bicia się z najlepszymi i zatrudnia się mocnych, dobrych siatkarsko zawodników, to trzeba mieć głośne nazwisko i autorytet do poukładania takiego zespołu. Mimo szczerych chęci trener Banks takiego nazwiska i autorytetu nie miał – ocenia Możdżonek. – W wojsku jest taka zasada: najlepsi żołnierze zawsze dostają najlepszego dowódcę. Tak samo powinno być tutaj. Gdy Skra miała najlepszych zawodników wspartych przez najlepszego trenera, choćby Daniela Castellaniego, to były też wyniki – stwierdził były środkowy reprezentacji Polski.

Skra Bełchatów przed meczami z Modeną

PGE Skra Bełchatów to obecnie jedenasty zespół PlusLigi. Do tej pory wygrali osiem z 25 spotkań. Oprócz rywalizacji w lidze, klub walczy także w Pucharze CEV. W marcu czeka ich walka o finał europejskich rozgrywek z Modeną, wiceliderem Serie A.

Czytaj też:
Czarna Seria PGE Skry w PlusLidze trwa. Wymowny komentarz Mateusza Bieńka
Czytaj też:
Karol Kłos złożył poważną deklarację. Chodzi o przyszłość PGE Skry Bełchatów

Źródło: sport.pl