Nieprawdopodobna końcówka meczu z ZAKSĄ. Projekt Warszawa łapie tlen

Nieprawdopodobna końcówka meczu z ZAKSĄ. Projekt Warszawa łapie tlen

Projekt Warszawa
Projekt Warszawa Źródło:WPROST.pl / Klaudia Zawistowska
Trzy mecze i trzy tie-breaki w pierwszej rundzie play-offów między ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle a Projektem Warszawa. Kędzierzynianie potrzebowali zwycięstwa, by zameldować się w grze o medale, z kolei siatkarze ze stolicy musieli wygrać, by jeszcze marzyć o odwróceniu losów tego ćwierćfinału.

Aktualni mistrzostwie Polski i triumfatorzy Ligi Mistrzów prowadzą z Projektem Warszawa 2:0 w serii do trzech zwycięstw 2:0. Choć siatkarze ze stolicy w ostatnim meczu byli bardzo blisko wygranej, roztrwonili przewagę 2:1 w setach i przegrali w tie-breaku ze zmęczoną drużyną ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Jeśli Kędzierzynianie wygrają piątkowy mecz, będą mogli rozpocząć przygotowania do półfinału przeciwko Asseco Resovii Rzeszów, która wcześniej wygrała trzeci mecz z PSG Stalą Nysa.

Zagrywka Bartosza Bednorza kluczem do zwycięstwa w pierwszym secie

Pierwszego seta rozpoczął świetny w ostatnim spotkaniu Linus Weber. Mimo piekielnie silnej i precyzyjnej zagrywki Eric Shoji był w stanie ją dostarczyć dokładnie do rozgrywającego, który zagrał do Bartosza Bednorza. Przyjmujący ZAKSY obił blok i zdobył pierwszy punkt. W drugiej akcji popisał się Artur Szalpuk, który wyrównał kiwając w rękę próbującego go zatrzymać Łukasza Kaczmarka.

Choć poprzedni mecz był trochę gorszy w wykonaniu Bednorza, początek spotkania w jego wykonaniu był bardzo obiecujący. Do dobrego przyjęcia i skutecznego ataku dołożył asa serwisowego, który dał prowadzenie Kędzierzynianom. Gospodarze ze stolicy doprowadzili do wyrównania, a zawodnicy obu zespołów grali punkt za punkt.

W drugiej części seta swoją zagrywką 115 km/h Bartosz Bednorz pozwolił odskoczyć ZAKSIE na cztery punkty (12:16), ale gospodarze byli wstanie doprowadzić do wyrównania 20:20. W końcówce w polu serwisowym pojawił znów pojawił się Bednorz, który dokończył dzieła i dzięki łącznie pięciu asom serwisowym w tej partii pozwolił swojej drużynie wygrać 20:25.

Nerwowa końcówka drugiego seta

Drugą partię lepiej otworzyli goście z Kędzierzyna-Koźla, którzy od razu wyszli na prowadzenie 1:3 i byli w stanie tę dwupunktową przewagę (4:6). Ich dobra passa skończyła się przy wyniku 6:6, bo wtedy inicjatywę przejęli siatkarze Projektu, którzy odskoczyli na 9:7. W dalszej części tego seta na skromnym prowadzeniu była ZAKSA, ale podopieczni Piotra Grabana w doprowadzili do wyrównania 18:18.

W końcówce rozpoczęła się gra na emocjach, bo najpierw na prowadzenie wyszła ZAKSA 20:22, a potem pierwszą piłkę setową przy wyniku 24:23 mieli gospodarze, ale w aut zaserwował Kowalczyk. W kolejnej akcji Śliwka został złapany na pojedynczym bloku, co dało drugiego setbola w tym meczu. W tej sytuacji na blok nadział się świetny w pierwszym secie Bartosz Bednorz, co sprawiło, iż gospodarze wyrównali stan tego spotkania.

Projekt doprowadził do tie-breaka

Trzeci set rozpoczął się od dwóch błędów z rzędu Bartosza Bednorza, co pozwoliło wyjść gospodarzom na minimalne prowadzenie. Jednak Projekt długo nie mógł cieszyć się z tego prowadzenia, bo ZAKSA szybko wyrównała, a potem wyszła na prowadzenie po dwóch błędach Linusa Webera. W pewnym momencie goście wypracowali sobie taką przewagę (15:20), której nie oddali do końca. Kędzierzynianie zatriumfowali 18:25 i wyszli na prowadzenie 1:2.

Czwarta partia tego meczu mogła być ostatnią dla siatkarzy Projektu Warszawa, którzy byli jednego seta od odpadnięcia w ćwierćfinale PlusLigi. Dlatego podopieczni Piotra Grabana postawili wszystko na jedną kartę i od początku wzięli się za budowanie przewagi. W pewnym momencie gospodarzom udało się odskoczyć nawet na siedem punktów przewagi (16:9). Ten set zakończył się deklasacją ZAKSY 25:16.

W tie-breaku triumfowali gospodarze 15:12, którzy poszli za ciosem po tym fenomenalnym czwartym secie. Tym zwycięstwem podopieczni Piotra Grabana złapali tlen i doprowadzili do wyniku 1:2 po trzech spotkaniach ćwierćfinału PlusLigi. Czwarte spotkanie odbędzie się jutro, tj. w sobotę 15 kwietnia. Przypomnijmy, drużyny grają do trzech zwycięstw.

Czytaj też:
Nikola Grbić ocenił formę naszych reprezentantów. Zaskakujące słowa o Semeniuku
Czytaj też:
Tragiczna śmierć siatkarki. Prezes klubu przerwała milczenie

Źródło: WPROST.pl