Thriller w meczu Polaków z Bułgarią. Walka o triumf w tie-breaku

Thriller w meczu Polaków z Bułgarią. Walka o triumf w tie-breaku

Siatkarze reprezentacji Polski
Siatkarze reprezentacji Polski Źródło: Newspix.pl / Anna Klepaczko
Przed pierwszą akcją w starciu Polski i Bułgarii jawił się tylko jeden faworyt Polacy mieli za zadanie pewnie pokonać rywali z południa Europy. Wygrali, choć triumf nie przyszedł im tak pewnie. Musieli gonić wynik, bowiem przeciwnicy postawili twarde warunki.

Wczorajszy mecz przeciwko reprezentacji Iranu nieoczekiwanie przerodził się w dreszczowiec. Polacy nie chcieli powtórki z rozrywki, ale finalnie ponownie musieli gonić wynik. Dramatyczny mecz przeciwko 20. zespołowi rankingu FIVB zakończył się zwycięstwem Biało-Czerwonych 3:2 (25:27, 25:19, 22:25, 25:22, 15:11).

Bułgarzy wykorzystali pomocną dłoń Polaków

Pierwszy set meczu w głównej mierze przypominał wymianę punkt za punkt. Bułgarzy rozpoczęli Ligę Narodów od zwycięstwa i porażki, co mogło oznaczać, że nie będą chłopcami do bicia. Zawodnicy Płamena Konstantinowa nie pozwalali Polakom na objęcie dużego prowadzenie. Dopiero po 20. punkcie Polacy wyszli na dwupunktowe prowadzenie i wydawało się, że mając piłkę setową, są na dobrej drodze do triumfu. Wtedy rywale wzięli się do akcji. Odrobili stratę, doprowadzili do gry na przewagi, a w finalnie wygrali partię 27:25.

W drugim secie byliśmy świadkami podobnej gry. Początkowo żadnej z ekip nie udało się wypracować dużej przewagi. Gdy Polacy zaskakiwali Bułgarów kiwkami czy atakiem środkiem, ci po chwili robili to samo. W przeciwieństwie do wydarzeń sprzed kilkudziesięciu minut, Biało-Czerwoni już przed 20. Punktem wypracowali sobie paropunktowe prowadzenie. Pomogły w tym m.in. świetne serwisy Mateusza Bieńka, które wywołały zamieszanie w bułgarskim zespole. W sytuacji sporej straty przeciwnicy nie mogli już liczyć na podobny powrót co w pierwszej partii. To Polska wygrała drugiego seta 25:19.

Wstydliwa porażka i wielki powrót Biało-Czerwonych

W trzecim również żadna z ekip nie chciała początkowo pozwolić drugiej na przejęcie inicjatywy. Choć Polacy na wyszli na moment na prowadzenie, to wtedy obudzili się Bułgarzy, zmuszając Nikolę Grbicia do wzięcia czasu. Choć rywale w ostatnich latach nie należą do czołowych ekip świata, to w tym spotkaniu często zmuszali Polaków do ryzykownych zagrań, często kończących się błędami. Zawodnicy Konstantinowa najpierw odrobili stratę, a później wykorzystali kryzys wicemistrzów świata, doprowadzając nawet do wyniku 18:14. Selekcjoner polskiej kadry wprowadził Kamila Semeniuka, by ten pomógł w odrobieniu strat, ale Bułgarzy się nie poddawali. Choć przewaga zmalała, to Polacy cały czas musieli gonić. Kibice nie widzieli jednak tak dużej poprawy gry, by odmienić losy partii. Bułgaria wygrała trzeciego seta 25:22.

Boleśnie przegrany set wkurzył Polaków. W czwartej partii szybko wyszli na wielopunktowe prowadzenie, zmuszając Konstantinowa do reakcji. Grbić wprowadził Karola Kłosa, który pewnie wszedł w mecz. Serb cieszył się, bo jego zespół zaczął grać jak z nut, nie pozwalając dojść do głosu Bułgarom. Ci wreszcie wzięli się do akcji, odrobili parę punktów, ale reprezentacja Polski bezpiecznie kontrolowała przebieg seta. Szykowali się już do piątej partii, decydujących o losach meczu, gdy jednak Bułgarzy cały czas gonili wynik. Ostatecznie wygrali seta, lecz z wynikiem 25:22.

Tie-break podobnie jak poprzednia partia rozpoczął się lepiej dla Biało-Czerwonych. Bułgarzy popełniali błędy (szczególnie często na przestrzeni całego meczu psuli zagrywki), a od Polaków biła sumienność. W 10. punkt wchodzili z przewagą trzech „oczek”. Przed końcem setu doprowadzili do jeszcze większej przewagi i po challenge'u Bułgarów dot. dotknięcia piłki w bloku, ostatecznie wygrali piątego seta 15:11.

Polska zagra z Serbią na koniec turnieju w Nagoi

Najskuteczniejszym zawodnikiem reprezentacji Polski w meczu był Artur Szalpuk (19 punktów). W następnym, ostatnim spotkaniu obecnego turnieju VNL (w niedzielę, 10 czerwca, o godzinie 8:40) zawodnicy Nikoli Grbicia zmierzą się z kadrą Serbii.

Czytaj też:
Kłopoty Nikoli Grbicia. Kluczowi reprezentanci Polski walczą z kontuzjami
Czytaj też:
Klub PlusLigi skompletował atak. „Jeden z najlepszych młodego pokolenia”