Najbliższy turniej VNL siatkarzy zostanie rozegrany w Rotterdamie. Zaplanowano go od 20 do 25 czerwca. Wcześniej, bo już w najbliższy piątek (tj. 16.06) Biało-Czerwoni zagrają towarzysko w Płocku z reprezentacją Argentyny. Trener Nikola Grbić tym razem zdecydował powołać do kadry kilku siatkarzy, którzy wcześniej dostali wolne po wyczerpującym sezonie klubowym.
Bartosz Kurek i Wilfredo Leon wracają do reprezentacji Polski
Spoglądając na zespół, który został skompletowany przez serbskiego szkoleniowca, jest w nim mieszanka tych, którzy byli w japońskiej Nagoi z tymi, którzy dopiero wchodzą w sezon kadrowy. Co do pierwszej grupy, są wśród nich wyróżniające się postaci podczas pierwszego turnieju VNL w wydaniu Biało-Czerwonych: libero Kamil Szymura oraz przyjmujący Artur Szalpuk.
Nie zabrakło również miejsca dla środkowego Karola Urbanowicza, atakującego Dawida Dulskiego oraz rozgrywających Grzegorza Łomacza i Jana Firleja.
Po stronie „nowych” twarzy można za to znaleźć: Bartosza Kurka, Tomasza Fornala, Bartosza Bednorza czy Wilfredo Leona. Dla tego ostatniego będzie to powrót do reprezentacji po dłuższej przerwie. Rosły przyjmujący w poprzednim sezonie nie brał udziału m.in. w mistrzostwach świata, w których Biało-Czerwoni sięgnęli po srebrne medale.
Skład reprezentacji Polski na turniej VNL w Rotterdamie (20-25 czerwca):
-
Atakujący: Bartosz Kurek, Dawid Dulski
-
Rozgrywający: Jan Firlej, Grzegorz Łomacz
-
Przyjmujący: Tomasz Fornal, Wilfredo Leon, Bartosz Bednorz, Artur Szalpuk.
-
Środkowi: Sebastian Adamczyk, Jakub Kochanowski, Karol Urbanowicz, Norbert Huber
- Libero: Paweł Zatorski, Kamil Szymura
Podczas turnieju w Rotterdamie wicemistrzowie świata zagrają kolejno z Niemcami, Holendrami, Amerykanami oraz Włochami. Pierwszy mecz Biało-Czerwoni zagrają w środę 21 czerwca. Mecz z kadrą prowadzoną przez trenera Michała Winiarskiego rozpocznie się o godzinie 20:00.
Czytaj też:
Skandal w PlusLidze. Klub pożegnał siatkarza, nie informując samego zainteresowanegoCzytaj też:
To może być duży problem reprezentacji Polski siatkarzy. „Przepis jest do pilnej zmiany”