Duże rozczarowanie w meczu Polek. O tym występie będą chciały szybko zapomnieć

Duże rozczarowanie w meczu Polek. O tym występie będą chciały szybko zapomnieć

Agnieszka Korneluk
Agnieszka Korneluk Źródło:Newspix.pl / Lukasz Sobala / PressFocus
Na sześciu wygranych zakończyła się seria zwycięstw reprezentacji Polski siatkarek w Lidze Narodów. Biało-Czerwone w piątek po bardzo przeciętym występie przegrały w trzech setach z Holenderkami. Co ciekawe, dla Holandii było to premierowe zwycięstwo.

Polskie siatkarki do piątkowego meczu z Holenderkami przystępowały w roli zdecydowanych faworytek. Biało-Czerwone miały za sobą serię sześciu wygranych z rzędu. W tym z bardzo mocnymi Serbkami czy Turczynkami (w czwartek), z którymi nie straciły choćby seta. Holenderki przegrały za to w VNL wszystkie sześć meczów.

Zaskakująca niemoc drużyny trenera Stefano Lavariniego

Wydawało się, że po tak świetnym występie dzień wcześniej przeciwko Turczynkom, Polki spokojnie przebrną przez starcie ze słabszymi przeciwniczkami. Nie po raz pierwszy okazało się jednak, jak istotna w sporcie jest dyspozycja dnia.

Biało-Czerwone właściwie od samego początku nie mogły złapać odpowiedniego rytmu. Holenderki miały po swojej stronie zarówno argument w postaci dobrej zagrywki, jak i solidnego bloku. Dokładając do tego skuteczny atak i całkiem niezłe przyjęcie, od samego początku Polki miały problemy. W pierwszym secie zaczęło się od 4:2 dla Biało-Czerwonych, ale chwile później było już… 4:8 na niekorzyść.

Trener Stefano Lavarini szukał sposobów na pobudzenie drużyny. Na boisku pojawiały się rezerwowe: Monika Fedusio, Julia Nowicka czy Monika Gałkowska. Swój czas dostała także Martyna Czyrniańska czy Joanna Pacak. Cóż jednak z tego, skoro nawet dochodząc na punkt straty do rywalek, Polki popełniały proste, niepotrzebne błędy.

twitter

Wyrównane granie w trzecim secie nie uratowało meczu

Dość napisać, że pierwszy punktowy blok Biało-Czerwone zaliczyły po… godzinie gry. Autorką była Agnieszka Korneluk, a mowa o początku trzeciego seta. Trzeba też oddać Holenderkom, że dużo zdrowia włożyły w to, żeby nie pozwolić rozkręcić się rywalkom. Polki zerwały się do próby ratunku meczu dopiero w ostatniej, jak się miało okazać, partii.

Równe granie punkt za punkt, m.in. z Nowicką na rozegraniu, Czyrniańską w przyjęciu, Aleksandrą Szczygłowską na libero, nie zakończyło się jednak szczęśliwie dla Biało-Czerwonych. Oba teamy weszły w końcową fazę seta przy stanie 21:21. Końcówka była mocno emocjonująca, ale to Holenderki były lepsze o jedną piłkę. Rywalki wygrały na przewagi 28:26.

Kolejny mecz w Lidze Narodów Polki zagrają z Chinkami. To będzie pojedynek wagi ciężkiej, bo Azjatki świetnie sobie radzą w trakcie rozgrywek VNL. Początek pojedynku w sobotę o godzinie 14:30. To będzie ostatni pojedynek Polek na turnieju w Hongkongu.

Czytaj też:
Awaria oświetlenia nie zatrzymała Polek. Kapitalne zwycięstwo Biało-Czerwonych
Czytaj też:
Bartosz Kurek wraca do reprezentacji Polski. To już dzisiaj, zobacz dokładny terminarz

Opracował:
Źródło: WPROST.pl