Bardzo pozytywna postać, która miała ogromną siatkarską wiedzę i wyczucie, którego mogłoby pozazdrościć wielu trenerów na świecie. Tak przede wszystkim można opisać Tore Aleksandersena. Norweski szkoleniowiec z sukcesami pracował zarówno w roli trenera klubowego, jak i reprezentacyjnego. Niestety, zmarł po walce z chorobą.
Tore Aleksandersen nie żyje, szok w świecie siatkówki
Polscy kibice mogą kojarzyć Norwega głównie z pracy w klubach występujących do dzisiaj w żeńskiej ekstraklasie. Zanim Aleksandersen trafił do Polski, z powodzeniem pracował w lidze niemieckiej. Miał też za sobą doświadczenia ze Stanów Zjednoczonych. Pierwszym klubem w Polsce był Impel Wrocław, dzisiejszy Volley Wrocław.
Z wrocławskim zespołem Noweg sięgnął w sezonie 2013/14 po srebrne medale mistrzostw Polski. Lepszy od zespołu Impela był wówczas wchodzący na szczyt Chemik Police, mający w swoim składzie takie gwiazdy, jak Małgorzata Glinka czy Anna Werblińska, wielkie postaci nie tylko klubowo, ale też reprezentacyjnie.
„Dotarła do nas bardzo smutna wiadomość o śmierci Tore Aleksandersena. Tore, właśnie takim Cię zapamiętamy – szczęśliwym, uśmiechniętym i pochłoniętym siatkówką. Bardzo dziękujemy za napisanie w historii naszego klubu pięknego rozdziału, którego zwieńczeniem było wicemistrzostwo Polski w 2014 roku. Jednocześnie przesyłamy serdeczne kondolencje całej rodzinie oraz wszystkim najbliższym Tore”. – czytamy we wpisie wrocławskiego klubu.
Norweski trener przegrał walkę ze śmiertelną chorobą
Aleksandersen prowadził po odejściu z Wrocławia (2013-15) jeszcze w Polsce zespół BKS Bielsko-Biała, w latach 2016-18. Dodatkowo był trenerem reprezentacji Finlandii (2010-13) oraz Norwegii (od 2017 roku). Ostatnim klubem, w którym pracował Norweg, był Allianz MTV Stuttgart. W Niemczech Aleksandersen sięgnął m.in. po trzy krajowe puchary oraz cztery tytuły mistrzowskie, w tym ostatnie jeszcze kilka miesięcy temu.
Od kilku lat szkoleniowiec walczył z nowotworem. Niestety, w środę 6 grudnia 2023 roku przekazano tragiczną informację, związaną z tą nierówną walką…
Czytaj też:
Siatkarski gigant na kolanach. Rosyjska gwiazda rozbiła zespół Earvina NgapethaCzytaj też:
Kamil Semeniuk reaguje na kontrowersyjne decyzje. Można się popukać w głowę