Siatkarki triumfują na inaugurację Ligi Narodów. Kapitalny start Polek

Siatkarki triumfują na inaugurację Ligi Narodów. Kapitalny start Polek

Reprezentacja Polski
Reprezentacja Polski Źródło: Newspix.pl / Anna Klepaczko/Fotopyk
Polskie siatkarki kapitalnie rozpoczęły tegoroczną edycję Ligi Narodów. Biało-Czerwone pokonały Włoszki, z którymi ostatnio mamy bardzo dobrą passę. To dobry prognostyk przed dalszymi zmaganiami.

Reprezentacja Polski siatkarek rozpoczyna zmagania w Lidze Narodów. W pierwszym meczu tegorocznej edycji VNL biało-czerwone zmierzyły się z Włoszkami, które przecież nie tak dawno temu pokonaliśmy 3:1, co zapewniło nam awans na igrzyska olimpijskie.

Problemy Stefano Lavariniego tuż przed startem Ligi Narodów

Niestety od początku Stefano Lavarini ma spore problemy. Z powodów zdrowotnych Olivia Różański nie może pomóc swoim koleżankom w tym turnieju, a w jej miejsce szybko wskoczyła inna przyjmująca – Paulina Damaske.

W pierwszej szóstce selekcjoner postawił na następującą „szóstkę”: Alagierska, Korneluk, Stysiak, Łukasik, Wenerska, Mędrzyk, Szczygłowska (L). Początek był wręcz wymarzony dla biało-czerwonych. Polki prowadziły już 5:1 po asie serwisowym Wenerskiej.

Kapitalny comeback polskich siatkarek

Niestety chwilę później coś się posypało w grze naszych siatkarek i Włoszki najpierw szybko doprowadziły do wyrównania (6:6), a potem wyszły na prowadzenie (12:15). W drugiej części tej partii Włoszki podwyższyły prowadzenie do 16:21. Duża w tym „zasługa” popsutych zagrywek naszych zawodniczek.

Kiedy wydawało się, że sytuacja jest beznadziejna, biało-czerwone wzięły się w garść i zaczęły odrabiać straty. Mimo to Włoszki jako pierwsze miały setbola (22:24). W końcówce genialną zmianą popisał się Stefano Lavarini, który wprowadził Piasecką za Mędrzyk.

To był kapitalny ruch, bo podwyższony polski blok sprawił, że Omoruy się pomyliła, dzięki czemu mieliśmy wynik 24:24. W najważniejszym momencie seta wracająca Natalia Mędrzyk popisała się asem serwisowym, który dał nam pierwszego setbola, a następnie Martyna Łukasik skończyła swój atak, przypieczętowując zwycięstwo w tym secie.

Szarpana gra w drugim secie

W drugiej partii Polskie siatkarki znów wyszły na prowadzenie 3:1, ale rywalki szybko odrobiły straty i odskoczyły na dwa oczka (3:5). Tak jak w końcówce pierwszego seta, tak teraz biało-czerwone również odrobiły straty. Gra obu drużyn była bardzo szarpana, raz kilkoma kapitalnymi akcjami popisywały się nasze reprezentantki, a raz Włoszki. Przy wyniku 9:11 Stefano Lavarini po raz pierwszy poprosił o przerwę, by skorygować parę błędów, których się dopatrzył u kilku swoich podopiecznych.

To podziałało, bo już chwilę później Polki prowadziły 15:13. W tym momencie to trener rywali poprosił o przerwę, ale to nic nie dało, bo kapitalna gra Magdaleny Stysiak dała nam najpierw szesnasty punkt, a chwilę później as Wenerskiej pozwolił nam odskoczyć na cztery „oczka”. Ten set zakończył się wynikiem 25:23, a decydujący punkt podarowała nam Antropova, która zaserwowała w siatkę.

twitter

Kolejny comeback Polek, tym razem w trzecim secie

Niestety w trzecim secie gra biało-czerwonych straciła na skuteczności. Ponadto nasze siatkarki zaczęły kiepsko grać w obronie, przy skutecznej grze Włoszek. To sprawiło, że rywalki odskoczyły na 12:15. Dwie akcje później, przy wyniku 13:16 Stefano Lavarini poprosił o przerwę, która w poprzednich odsłonach pozwalała nam odwracać losy.

Tak też się stało. Najpierw Martyna Łukasik przełamała włoski blok, a następnie Bosetti trafiła w siatkę. Było blisko, by Stysiak podbiła piłkę przy trzeciej akcji z rzędu, ale niestety się nie udało. Jednak chwilę później udało się doprowadzić do wyrównania, a następnie wyjść na prowadzenie (19:18). Ostatecznie ten set zakończył się wynikiem 25:21, a cały mecz 3:0.

Czytaj też:
PZPS zaskoczył kibiców. Dodatkowy mecz kadry w nietypowej lokalizacji
Czytaj też:
Gwiazda PlusLigi boryka się z poważną chorobą. Po raz pierwszy przyznał to otwarcie

Opracował:
Źródło: WPROST.pl