Szalony mecz polskich siatkarzy. Michał Winiarski mógł nam utrzeć nosa

Szalony mecz polskich siatkarzy. Michał Winiarski mógł nam utrzeć nosa

Norbert Huber
Norbert Huber Źródło: Newspix.pl / Borys Gogulski / Cyfrasport
Drugiego dnia Memoriału Huberta Wagnera Polska zmierzyła się z Niemcami. Mimo że to był sparing, w tym spotkaniu było wiele emocji i zwrotów akcji.

W drugim meczu Memoriału Huberta Wagnera reprezentacja Polski stanęła naprzeciwko reprezentacji Niemiec, prowadzonej przez Michała Winiarskiego. W poprzednim spotkaniu biało-czerwoni wygrali 3:0 z Egiptem. Z kolei nasi dzisiejsi rywale polegli ze Słowenią 2:3, choć byli bliscy odwrócenia losów tego spotkania.

Memoriał Huberta Wagnera. Zaskakująca decyzja Nikoli Grbicia

Od kiedy Michał Winiarski przejął reprezentację Niemiec, mierzył się z Polską czterokrotnie. Bilans szkoleniowca wynosi 2:2. Siatkarze obu zespołów mierzyli się w trzech meczach towarzyskich, w dwóch był lepszy od Nikoli Grbicia. Z kolei w jednym sparingu i jednym meczu Ligi Narodów górą byli biało-czerwoni. Niemal wszystkie mecze kończyły się tie-breakiem oprócz ostatniego starcia z maja 2024 roku, kiedy to nasi rywale wygrali 3:1.

Na mecz z Niemcami Polska wyszła w składzie: Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, Jakub Kochanowski, Norbert Huber, Bartosz Kurek, Marcin Janusz, Jakub Popiwczak (libero). Najbardziej zaskakująca była decyzja dot. libero, który nie znalazł się w składzie na IO.

twitter

Zacięta walka do końca

Polscy siatkarze kapitalnie weszli w ten mecz. Pierwszy punkt dla nas zdobył Aleksander Śliwka po długiej wymianie z Niemcami. Chwilę później wyszliśmy na prowadzenie po dwóch skutecznych blokach Bartosza Kurka i Kamila Semeniuka. Parę akcji później Niemcy doprowadzili do wyrównania 4:4. Gra była bardzo zacięta, a siatkarze obu drużyn szli łeb w łeb.

Niestety przy zagrywce Branda przyjęcie i skuteczność biało-czerwonych zaczęło szwankować, co sprawiło, że nasi rywale wyszli na prowadzenie 8:11. Po przegranej trzeciej akcji z rzędu Nikola Grbić poprosił o przerwę, która poskutkowała tym, że zniwelowaliśmy stratę (10:11). Chwilę Później Antron Brehme popisał się kapitalnym asem i po jego serii zagrywek Niemcy znów odskoczyli, tym razem na pięciopunktową przewagę (10:15). Polacy próbowali dogonić Niemców, ale niestety się nie udało. Ostatecznie podopieczni Michała Winiarskiego wygrali pierwszą partię 20:25.

Dobre otwarcie Niemców i kapitalna końcówka

W drugiego seta lepiej weszli Niemcy, którzy wygrali cztery z pięciu akcji, dzięki czemu już na starcie prowadzili 1:4. Przy wyniku 3:7 Nikola Grbić poprosił o pierwszą przerwę w tej partii. BIało-czerwoni zbliżyli się do rywali na dwa „oczka”, ale to podopieczni Michała Winiarskiego prowadzili grę.

Polacy złapali kontakt (17:18) za sprawą Jakuba Kochanowskiego, który w kluczowym momencie spisał się na pojedynczym bloku. Chwilę później biało-czerwoni doprowadzili do wyrównania 21:21 za sprawą kapitalnej serii Tomasza Fornala z zagrywki. Niestety biało-czerwonym nie udało się odwrócić losów tej partii i przegrali 22:25.

Polacy ruszyli do odrabiania strat

W trzecim secie biało-czerwoni ruszyli do odrabiania strat. Pomógł w tym Paweł Zatorski, który pojawił się na parkiecie po raz pierwszy w tym meczu. Niestety Polacy roztrwonili dwupunktowe prowadzenie i Niemcy najpierw doprowadzili do wyrównania 9:9, a następnie zdobyli „oczko” przewagi. Niestety nasi rywale wygrali kolejne dwie akcje i odskoczyli naszym siatkarzom.

Polscy siatkarze przegrywali już 12:16, ale dzięki m.in. skutecznym atakom Tomasza Formala, czy Aleksandra Śliwki doprowadzili do wyrównania, a następnie wyszli na prowadzenie 18:17. Ten set był zacięty do końca, ale koniec końców padł łupem biało-czerwonych 25:19.

W tym meczu potrzebny był tie-break

Na początku czwartego seta kapitalną robotę zrobił Mateusz Bieniek na zagrywce. Nasz środkowy popisał się fantastyczną serią, dzięki której wyszliśmy na prowadzenie 4:2. Biało-czerwoni odskoczyli Niemcom na 14:8. Kiedy wydawało się, że zbliżamy się do tie-breaka podopieczni Michała Winiarskiego zaczęli odrabiać straty. Od wyniku 20:13 zdobyli aż sześć punktów z rzędu, za sprawą świetnego Karlitzka na zagrywce.

Na szczęście w pewnym momencie przestrzelił, dzięki czemu mogliśmy zrobić przejście. Ostatecznie ten szalony set zakończył się wynikiem 25:22, więc potrzebny był tie-break. W nim lepsi byli podopieczni Nikoli Grbicia, którzy wygrali 15:12.

Czytaj też:
Szokujące zmiany FIVB. Nikola Grbić wymownie reaguje
Czytaj też:
Bartosz Kurek wrócił do przejmującego zdarzenia. Nawiązał do Cristiano Ronaldo