Polska kadra juniorów w skokach narciarskich poleciała do Kanady w składzie: Marcin Wróbel, Klemens Joniak, Kacper Tomasiak i Jan Habdas. Ich potencjał można było dostrzec już w trakcie konkursów indywidualnych. Szczególnie duże wrażenie robiły skoki dwóch wymienionych lotników. 19-letni Habdas zajął wówczas miejsce gratyfikowane brązowym medalem, a 16-letni Tomasiak zakończył zawody tuż za nim. 9. miejsce zajął Wróbel, a 16. Joniak.
Polscy juniorzy wicemistrzami świata w skokach narciarskich
Od samego początku zawodów w Whistler (HS 104) Polacy uchodzili za ekipę kandydatów do podium, a nawet zwycięstwa. Już w serii próbnej okazali się najlepsi, a za nimi znaleźli się Austriacy oraz Słoweńcy. W trakcie pierwszej serii konkursu głównego przez długi czas utrzymywali się w czołowej trójce.
Po dwóch skokach zajmowali trzecią lokatę, a następny lot zapewnił im awans o jedną lokatę. Dzięki doskonałej dyspozycji Jana Habdasa, który wylądował na 99 metrze Polacy, objęli prowadzenie ex aequo z ekipą Austriaków. Ci odskoczyli im już po pierwszej grupie drugiej serii. Dopiero później różnica punktowa się zmniejszyła, jednak biało-czerwonym nie udało się dogonić rywali i wywalczyli srebrny medal, tracąc do zwycięzców 5,8 punktu.
Apoloniusz Tajner dumny z postawy polskich juniorów
Apoloniusz Tajner w wywiadzie dla „WP Sportowe Fakty” był pod wrażeniem tego, co pokazali polscy skoczkowie. Jego zdaniem Kacper Tomasiak wypadł najlepiej, a Janowi Habdasowi brakuje kilku spraw technicznych.
– U Kacpra te skoki technicznie wyglądają lepiej niż u Janka, ale nie ma jeszcze takiej mocy. Od co najmniej dwóch lat od trenerów słyszę jednak, że Kacper to wybitny talent – powiedział były prezes PZN.
twitterCzytaj też:
Dawid Kubacki optymistycznie podsumował konkurs w Willingen. „Wracamy na dobre tory”Czytaj też:
Granerud podbił Willingen! Przewaga nad Kubackim rośnie
Komentarze