Znany polski pięściarz rzuca boks dla MMA. Skłoniła go do tego jedna rzecz

Znany polski pięściarz rzuca boks dla MMA. Skłoniła go do tego jedna rzecz

Krzysztof Głowacki
Krzysztof Głowacki Źródło:Shutterstock / Dawid S. Świerczek
Znany polski pięściarz postanowił zmienić dyscyplinę sportu. Krzysztof Głowacki, bo o nim mowa, zdecydował się na przejście do walk w formule MMA. Powody tej decyzji zdradził w jednym z wywiadów.

Coraz częściej jesteśmy świadkami sytuacji, w których zawodnicy uprawiający różne sztuki walki porzucają swoje macierzyste dyscypliny, by walczyć w MMA. Niedawno taką woltę wykonał Artur Szpilka, a teraz jego śladem zamierza pójść również inny pięściarz. Chodzi o Krzysztofa Głowackiego, który zdradził, dlaczego zdecydował się na taką zmianę.

Krzysztof Głowacki zmienia boks na MMA

Dwukrotny mistrz świata w boksie zawodowym w minionych latach nie miał dobrej passy. Toczył średnio jeden pojedynek na rok i licząc od 2019, przegrał 3 z 4 pojedynków. Najpierw poległ w starciu z Mairisem Briedisem, następnie pokonał go Lawrence Okolie. Potem reprezentant Polski wygrał z Francisco Rivasem Ruizem, by w styczniu 2023 polec w pojedynku z Richardem Riakporhem.

– Pojedynków mistrzowskich już raczej nie będzie, więc trzeba szukać czegoś innego – powiedział Głowacki jednoznacznie w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”. Wyznał też, że zdążył już rozpocząć treningi, które mają przygotować go do startów w MMA. Zanim jednak zobaczymy go w ringu, musi najpierw załatwić wszelakie formalności. W wywiadzie 37-latek opowiedział, iż niedawno rozwiązał kontrakt z grupą KnockOut i obecnie jest wolnym zawodnikiem.

Dlaczego Krzysztof Głowacki chce walczyć w MMA?

– Jeśli będą ciekawe oferty walk, wystąpię w boksie. Jeśli nie, to wiadomo, że prowadzone są rozmowy na temat moich pojedynków w formule MMA – powiedział i dodał, iż w mieszanych sztukach walki nie chciałby rywalizować freakowym zawodnikiem, lecz profesjonalistą.

W dalszej części rozmowy Głowacki zdradził, dlaczego w ogóle podjął decyzję o zmianie dyscypliny. Podszedł do sprawy pragmatycznie. – Ja już swoje zrobiłem w boksie. Dwa razy byłem mistrzem świata, osiągnąłem, co mogłem i dałem z siebie maksimum. Teraz muszę pomyśleć o zarabianiu pieniędzy i tym, gdzie lepiej płacą. Tam trzeba iść, bo jest rodzina, dom, dalsze życie. Przyszła kolej na zarobek, a nie marzenia o mistrzostwie świata – podsumował.

Czytaj też:
UFC może wrócić do Polski. Wygadał się zawodnik federacji
Czytaj też:
Szpilka wytłumaczył, po co mu walka z Pudzianowskim. Niczego nie ukrywał

Źródło: Przegląd Sportowy