Błażej Augustyn dla „Wprost”: Nie jestem super grzecznym człowiekiem. Sporty walki są we mnie

Błażej Augustyn dla „Wprost”: Nie jestem super grzecznym człowiekiem. Sporty walki są we mnie

Clout MMA 1
Clout MMA 1 Źródło:Materiały prasowe / Clout MMA
Powoli opada kurz po pierwszej gali Clout MMA. Na tym wydarzeniu kibice mogli obejrzeć ciekawe zestawienia, spektakularne nokauty i wiele więcej. Jednym z zawodników, który na ostatnią chwilę dołączył do federacji był Błażej Augustyn, który zgodził się na walkę kilkanaście godzin przed jej stoczeniem. Na między innymi ten temat porozmawialiśmy z nim po triumfie z Dominikiem Pudzianowskim.

W sobotę 5 sierpnia odbyła się pierwsza gala Clout MMA, której twarzami są Lexy Chaplin i Sławomir Peszko. Wzięło w niej udział wielu influencerów, freak fighterów oraz sportowców. Pierwotnie w wydarzeniu miał brać udział jeden piłkarz – Tomasz Hajto, który ostatecznie przegrał ze Zbigniewem Bartmanem.

Błażej Augustyn zadebiutował na Clout MMA

Jednak na dzień przed galą z powodu problemów prawnych wypadł Paweł „Scarface” Bomba, który miał się bić z Dominikiem Pudzianowskim. Jednak federacja szybko znalazła zastępstwo i w miejsce „zadymiarza” wszedł Błażej Augustyn, były piłkarz m.in. Boltonu Wanderers, Legii Warszawa, Górnika Zabrze, Ascoli, Lechii Gdańsk, Jagiellonii Białystok i Wieczystej Kraków, gdzie również grał Sławomir Peszko.

Były piłkarz ostatecznie wygrał tę walkę z niższym, ale bardziej doświadczonym przeciwnikiem. Po tym triumfie udało nam się porozmawiać z nowym nabytkiem federacji Clout MMA.

Norbert Amlicki „Wprost”: Zacznijmy od początku. Jak się tu znalazłeś?

Błażej Augustyn, ex piłkarz, obecnie zawodnik Clout MMA: Dostałem telefon od „Peszkina” w czasie obiadu z propozycją wystąpienia na gali. Zapytał, czy dam radę następnego dnia wyjść do Dominika Pudzianowskiego. Odpowiedziałem od razu, że tak i tak to wyglądało.

Clout MMA 1

Bez konsultacji z bliskimi/rodziną?

Z nikim. Sam decyduję za siebie i zawsze to robiłem. Znam siebie i nie potrzebuje doradców.

To była najbardziej spontaniczna decyzja, jaka podjąłeś w swoim życiu?

No można tak to uznać za najbardziej spontaniczna, bo to jednak wystąpienie w klatce i wiadomo, na co człowiek się pisze. Ale uwierz, wiele w życiu sytuacji przeżyłem i pewnie im dalej w las, tym częściej będą wychodzić. Pokażą one, że nie jestem jednak takim super grzecznym człowiekiem, na jakiego wyglądam.

No jeśli ta anegdota z Janem Urbanem jest prawdziwa, to potrafię sobie to wyobrazić.

Jest prawdziwa, no co ja Ci mogę powiedzieć (śmiech). Bywało wiele takich sytuacji.

(O sytuacji z Janem Urbanem, wówczas trenerem Legii Warszawa, poinformował w 2010 roku serwis weszlo.com. Sytuacja miała miejsce podczas imprezy zorganizowanej na zakończenie sezonu albo rundy. Kiedy szkoleniowiec zapalił, podszedł do niego Augustyn w stanie wskazującym i zapytał – to trener pali? W tamtym momencie wyjął mu papierosa z ust i sobie go odpalił, po czym dodał, że w takim razie „będzie kara”. To jeszcze nie koniec, bo będący w szoku szkoleniowiec usłyszał jeszcze następujące pytanie od swojego zawodnika: – A trener już do domu, czy jeszcze na miasto z krzyża spuścić? – przyp. red.)

Dostałeś ofertę na dzień przed galą, czy odbyłeś chociaż jeden trening konkretnie pod Dominika Pudzianowskiego?

Nie. Miałem tylko rozruch dosłownie godzinę przed walką.

Clout MMA 1

A jaki miałeś game plan?

Robert Matuszak pokazał mi trzy akcje, które mam wykonywać i mieszać w kółko, cały czas konsekwentnie je realizować i to zrobiłem.

Na InstaStories wspomniałeś, że wcześniej byłeś na „pępkowym” kolegi. Nie przeszkodziło to np. pod względem twojej dzisiejszej kondycji?

Oj, trochę przeszkodziło. W drugiej rundzie miałem na obawy, ale jak już wyszedłem do trzeciej i widziałem, że jeszcze jest prąd, to się uspokoiłem.

To był jednorazowy wyskok, czy chciałbyś na stałe związać się z freak fightami?

Chciałbym się związać na stałe, bo zawsze o tym marzyłem. Jestem na piłkarskiej emeryturze, a sport uwielbiam, tu się dobrze bawię i chciałbym to kontynuować.

Clout MMA 1

W dzieciństwie trenowałeś sztuki walki?

Nie trenowałem, raczej po prostu biłem się z kumplami na ulicy.

To stąd wzięła się „zajawka” na sporty walki?

Sporty walki to może nie jest zajawka, ale jak masz taki charakter od dzieciństwa, to jest to po prostu w Tobie. A że ta dyscyplina wtedy nie była popularna, wybrałem więc piłkę nożną, w którą też lepiej mi szło.

Czytaj też:
Siatkówka wygrała z piłką nożną, a cesarz został obalony w 16 sekund. Wiele się działo na gali Clout MMA 1
Czytaj też:
Marcin Najman nie gryzł się w język po porażce z Andrzejem Fonfarą. Wzbudził kontrowersje

Źródło: WPROST.pl