Udany początek US Open w wykonaniu Igi Świątek. Jasmine Paolini nie dała rady Polce

Udany początek US Open w wykonaniu Igi Świątek. Jasmine Paolini nie dała rady Polce

Iga Świątek podczas treningu przed US Open
Iga Świątek podczas treningu przed US Open Źródło:PAP/EPA / CJ Gunther
Iga Świątek pokonała Jamine Paolini w pierwszej rundzie US Open, choć nie uczyniła tego bez pewnych kłopotów w pierwszej części meczu. Reprezentantka Polski w dwóch setach wywalczyła awans do następnego etapu turnieju.

Iga Świątek nie jest już w tak dobrej formie, jak w pierwszej połowie 2022 roku, gdy zanotowała serię 37 meczów z rzędu bez porażki i wygrywała turniej za turniejem. Ostatnio Polka rozczarowywała podczas Wimbledonu, Poland Open czy WTA w Toronto oraz Cincinnati. W pierwszej rundzie US Open natomiast przyszło jej rywalizować ze znacznie niżej notowaną Jasmine Paolini i tym razem nasza rodaczka nie zawiodła.

Małe kłopoty Igi Świątek w meczu US Open z Jasmine Paolini

Starcie nie rozpoczęło się zbyt udanie dla Polki, ponieważ to jej rywalka zwyciężyła w pierwszym gemie, gdy posłała skuteczne uderzenie wzdłuż linii. Na szczęście był to jedynie wypadek przy pracy raszynianki, która chwilę później z łatwością wygrała swój gem serwisowy, a następnie doprowadziła do przełamania.

Świątek prowadzenia już nie oddała, choć nie zawsze prezentowała równą formę. Jej starcie z Włoszką w pierwszym secie toczyło się falami – raz to Biało-Czerwona notowała serię udanych zagrań, innym razem jej przeciwniczka. Nawet przy wyniku 5:2 reprezentantka naszego kraju miała spore kłopoty z rywalką, dając jej podwójny break point, gdy posłała piłkę w aut, uderzając spod siatki. Dopiero dziewiąty gem rozstrzygnął pierwszy set na korzyść Raszynianki (6:3).

Iga Świątek rozkręciła się w drugiej połowie meczu US Open

Dużo lepiej Świątek weszła w drugi set, błyskawicznie wychodząc na prowadzenie 2:0. Być może był to efekt złapania większej pewności siebie, bo Polka ewidentnie podkręciła tempo, a jej uderzenia były jeszcze mocniejsze niż w pierwszej części starcia. W związku z tym Paolini miała spore kłopoty ze zdobywaniem punktów – przegrywała wymiany, a wiele returnów posyłała w aut.

Jak się okazało niedługo potem, Świątek dowiozła zwycięstwo w drugim secie bez oddania ani jednego gema. Nie podłamała jej nawet wymiana złożona z 27 podań, którą ostatecznie wygrała jej rywalka. Biało-Czerwona wyszła na prowadzenie 5:0 po godzinie gry, a chwilę później przypieczętowała swój triumf w całym spotkaniu z Paolini, wygrywając ostatnią część starcia „na przewagi”. W ostatniej akcji Paolini posłała piłkę w siatkę po krótkiej wymianie.

Czytaj też:
Kłopot Igi Świątek na US Open. Polska tenisistka nie ma wyboru

Źródło: WPROST.pl