Wojna nerwów w meczu Huberta Hurkacza. Polak i Jack Draper zadbali o emocje

Wojna nerwów w meczu Huberta Hurkacza. Polak i Jack Draper zadbali o emocje

Hubert Hurkacz
Hubert Hurkacz Źródło:PAP/EPA
W drugiej rundzie ATP Monte Carlo Hubert Hurkacz trafił na teoretycznie słabszego przeciwnika. W praktyce Polak musiał stoczyć kolejny bardzo trudny bój, w którym nie brakowało zwrotów akcji.

Hubert Hurkacz w ostatnim czasie nie był w najwyższej formie. Po sukcesie w Marsylii, gdzie wygrał cały turniej, w kilku kolejnych poszło mu co najwyżej słabo. Wszystko zaczęło się od porażki z Novakiem Djokoviciem w Dubaju. Potem Polak dość szybko odpadał także w Indian Wells, czy Estoril. Mało brakowało a z ATP Monte Carlo też pożegnałby się błyskawicznie. Na szczęście po ciężkim boju to nasz rodak wygrał z Laslo Djere i awansował do drugiej rundy.

Dobry początek i kłopoty Huberta Hurkacza

W niej czekał na niego Jack Draper, dużo niżej notowany niż wrocławianin. To właśnie Hurkacza uznawano za faworyta w tym starciu i na swoje szczęście już w pierwszym minutach to właśnie reprezentant Polski zaznaczył swoją dominację. W początkowych gemach imponował zwłaszcza świetnym serwisem, a także bardzo silnymi kolejnymi uderzeniami. W ten sposób nie pozwalał rywalowi na złapanie rytmu. Po kilkunastu minutach prowadził więc 4:0.

Dopiero po pięciu wygranych gemach Anglik postawił się Hurkaczowi. Przejął inicjatywę i trudnymi do odebrania zagraniami uderzał tak, iż 26-latek nie miał szansy, by dokładnie zaatakować. Biało-Czerwony został zagoniony do defensywy, ale przy wyniku 5:3 i własnym serwisie to jednak on wygrał pierwszy set.

Hubert Hurkacz pokonał Jacka Drapera w ATP Monte Carlo

Niestety wraz z upływem czasu Draper rozkręcał się, przez co początek drugiego seta nie był korzystny dla wrocławianina. Znów musiał się głównie bronic, ponieważ jego przeciwnik zmuszał go do błędów precyzyjnymi i mocnymi atakami. Nawet jeśli Hurkaczowi udawało się odbić piłkę, ta najczęściej szybowała w aut.

Na szczęście przy wyniku 0:3 Polak wziął się w garść i stosunkowo szybko doprowadził do remisu 4:4. Na szczęście przy wyniku 0:3 Polak wziął się w garść i stosunkowo szybko doprowadził do remisu 4:4. Mecz był więc wyrównany. W newralgicznym momencie, kiedy Draper był o jednego gema od wygrania całego seta, 26-latek odpowiedział mu w najlepszy możliwy sposób, wygrywając do zera i wyrównując do 5:5, a potem 6:6. O wyniku drugiej partii zadecydował więc tie-break.

Wynik meczu Huberta Hurkacza z Jackiem Draperem wisiał na włosku

W ostatniej części spotkania Hurkacz wypracował sobie minimalną przewagę w piątym gemie. Cały czas utrzymywała się ta prawidłowość, według której szło mu znacznie lepiej w tych fragmentach spotkania, gdy kolejne akcje rozpoczynał serwisem. Mimo iż nie były one już tak zabójcze jak na samym początku spotkania, Brytyjczyk nie potrafił przejąć inicjatywy.

Po szóstym gemie Polak uzyskał przewagę 4:2 po bardzo wyrównanej walce i dwóch błędach serwisowych Drapera. Anglik wściekł się i rzucił rakietą, po czym doprowadził do remisu. Aby rozstrzygnąć trzeci set i tym samym całe spotkanie, trzeba było grać do siedmiu wygranych gemów. W 11. nasz rodak brylował zagrywką, w kolejnym zaś dokonał efektownego comebacku od 0:40. Mecz wygrał w momencie, gdy wytrzymał wojnę nerwów w długiej wymianie i zakończył akcję mocnym uderzeniem spod siatki. Wygrał więc 2:1 (6:3, 6:7, 7:5).

Czytaj też:
Rosyjska tenisistka odpowiada Idze Świątek. „Nie ma prawa potępiać ludzi”
Czytaj też:
Iga Świątek dla „Wprost”: Hejt dosięga mojej rodziny. Słabe jest to, że sportowcy są zawłaszczani przez kibiców

Opracował:
Źródło: WPROST.pl