Hubert Hurkacz rozegrał morderczy bój w 2. rundzie Rolanda Garrosa. Prawie pięciogodzinny mecz miał swoje zwroty akcji i bliższy awansu do kolejnej rundy był Holender Tallon Griekspoor, ale to ostatecznie Polak przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Roland Garros: Hubert Hurkacz porozmawiał z polskimi dziennikarzami
Po spotkaniu udało się zorganizować spotkanie z grupą polskich dziennikarzy, na której znaleźli się przedstawiciele Tenis Klubu „Przeglądu Sportowego”. Tenisista został m.in. zapytany o doping kibiców.
– To było niesamowite, bo czułem wsparcie kibiców cały mecz. A ponieważ ten kort jest taką małą niecką, to ten doping robił dodatkowe niesamowite wrażenie – przyznał.
Hubert Hurkacz: Taki mecz może ponieść w turnieju
Hubert Hurkacz odniósł się także do przebiegu całego spotkania. – Taki mecz może cię ponieść w turnieju. Gdy rywal ma serwis, by wygrać mecz, a ty z tego wychodzisz, to buduje. Tego gema zagrałem rzeczywiście dobrze – kontynuował.
– Wiedziałem, że jestem lepiej przygotowany fizycznie niż rywal i wygram, gdy ten mecz będzie długo trwał – zapewnił.
Hubert Hurkacz: Nastawiałem się, że zagram z Roberto
W trzeciej rundzie Rolanda Garrosa Hubert Hurkacz zmierzy się Juanem Pablo Varillasem, czego nie wiedział w trakcie rozmowy z dziennikarzami. Peruwiańczyk ograł Bautisto-Aguta w pięciu setach.
– Nigdy z nim nie grałem i nie znam go. Raczej nastawiałem się, że zagram z Roberto – podkreślił Hurkacz.
Z kolei na pomeczowej konferencji prasowej Griekspoor przyznał, że wrocławianin jest jednym z „najsympatyczniejszych zawodników w tourze”. – Jest również niezwykle przebiegłym graczem na korcie. To, co robi jest nezwykle skuteczne – dodał holenderski tenisista.
Czytaj też:
Kuriozalne sceny na konferencji Aryny Sabalenki. Poszło o Aleksandra ŁukaszenkęCzytaj też:
Taka właśnie jest Iga Świątek. Przezabawna scena prosto z kortów Rolanda Garrosa