Można odnieść wrażenie, że w światowym tenisie liczba frakcji i różnych rozwiązań, co do terminarza czy miejsca rozgrywek, to jedno wielkie przeciąganie liny. Każdy chce być najważniejszy i mieć najlepsze gwiazdy na swoich turniejach. Z tego też względu rozgrywki reprezentacyjne okazują się być terminowo niezgrane z tym, co – z perspektywy rankingu WTA – najważniejsze. Czyli turniejem rangi WTA Finals.
Agnieszka Radwańska i Dawid Celt komentują brak Igi Świątek
Polki wróciły z turnieju finałowego Billie Jean King Cup w Sewilli na tarczy. Biało-Czerwone bez Igi Świątek nie zdołały się przeciwstawić grupowym rywalkom, przegrywając z Kanadyjkami i Hiszpankami. Co ciekawe, te pierwsze ostatecznie weszły do wielkiego finału w grze o tytuł.
Czy można było wymagać więcej od Polek? Możliwe, aczkolwiek brak Świątek był odczuwalny. O jej nieobecności wypowiedziała się Agnieszka Radwańska.
– Mogłaby nawet nie wystąpić, wspierając dziewczyny, czy też zagrać, ale na niższym poziomie, tylko po to, by wygrać. Mogłaby nie uczestniczyć we wszystkich spotkaniach, lecz tych najważniejszych. W tak młodym wieku grałam praktycznie wszystko. Jestem chyba rekordzistką, jeśli chodzi o mecze w kadrze, bo było ich ponad 40 – wyliczyła „Isia” w rozmowie z WP/SportoweFakty, wywołując medialną burzę.
Na słowa byłej wiceliderki rankingu WTA i finalistki Wimbledonu (oba sukcesy w 2012 roku) zabrał kapitan reprezentacji Polski Dawid Celt. Prywatnie… mąż Radwańskiej.
„Dla Agnieszki Radwańskiej gra w reprezentacji była czymś oczywistym. Tutaj nikt nikomu nie zazdrości ani nikogo nie atakuje, a tym bardziej nie wywiera presji. To są decyzje Igi Świątek. Wszyscy Igę szanujemy i podziwiamy. Nie szukajmy sensacji. Zalecam troszkę więcej spokoju” – próbował tonować nastroje Celt.
Jak często dla reprezentacji Polski zagrała Świątek?
O ciekawą analizę pokusiło się za to dobrze znane i szanowane konto związane z tenisem na dawnym Twitterze (obecnie „X”) „Z kortu – informacje tenisowe”. Okazuje się, że Świątek w reprezentacji Polski występuje od 2018 roku. Właśnie wtedy, jak i rok (2019) i dwa lata (2020) później Polka była członkinią zespołu Biało-Czerwonych.
Pierwsza nieobecność to rok 2021, związana z pandemią COVID-19 i niepewnym terminarzem. W 2022 roku Polka zagrała w kadrze w kwietniu, ale już w listopadzie musiała opuścić mecze ze względu na kolidujący termin Billie Jean King Cup z turniejem WTA Finals, w którym Świątek – jako liderka rankingu – wzięła udział. Świątek wystąpiła w biało-czerwonych barwach podczas United Cup.
Taka sama sytuacja powtórzyła się w tym roku. Z tym dodatkiem, że późną jesienią Świątek nie zagrała ze względu na WTA Finals, a wcześniej z gry dla reprezentacji Polkę wykluczyła kontuzja żeber. Trudno zatem podejrzewać mającą 22 lata tenisistkę o złą wolę czy też brak chęci występów w reprezentacji Polski.
Czytaj też:
Iga Świątek blisko przebicia rekordu Agnieszki Radwańskiej. Ta statystyka robi wrażenieCzytaj też:
Aryna Sabalenka zmieniła zdanie o 180 stopni. Tego się nie spodziewano