Aryna Sabalenka zmieniła zdanie o 180 stopni. Tego się nie spodziewano

Aryna Sabalenka zmieniła zdanie o 180 stopni. Tego się nie spodziewano

Aryna Sabalenka
Aryna Sabalenka Źródło:Shutterstock / Marta Fernandez Jimenez
Na zakończenie sezonu w tenisie kobiet Aryna Sabalenka straciła pozycję liderki w rankingu WTA na rzecz Igi Świątek. Jak podchodzi do tej porażki, która pojawiła się po pasmie jej sukcesów?

Sezon 2023 w tenisie kobiet upłynął pod znakiem rywalizacji – często korespondencyjnej, choć nie zawsze – Igi Świątek z Aryną Sabalenką. Białorusinka przez wiele tygodni goniła Polkę w rankingu WTA, a wejście na sam szczyt klasyfikacji było jej celem numer jeden na wciąż trwający rok. W końcu, po wielu miesiącach ta sztuka jej się udała, ale raszynianka szybko odzyskała tron. Teraz 26-latka z Mińska skomentowała swój spadek z fotela liderki. Jak się okazuje, drastycznie zmieniła nastawienie w ostatnich tygodniach.

Aryna Sabalenka straciła pozycję liderki

Aryna Sabalenka przegoniła Igę Świątek w klasyfikacji generalnej po US Open. Wtedy punkty ułożyły się tak, iż wystarczyło jej zajść w nowojorskim turnieju dalej od przeciwniczki, by zostać światową „jedynką”. Nasza rodaczka odpadła wtedy w czwartej rundzie (po starciu z Jeleną Ostapenko), a Białorusinka przegrała dopiero w finale z Coco Gauff.

Jesienna część sezonu nie była jednak udana w wykonaniu 26-latki z Mińska. Po US Open wystąpiła już tylko w Pekinie, gdzie poniosła porażkę w meczu z Jeleną Rybakiną. Następnie stawiła się w Meksyku, gdzie odbywała się tegoroczna edycja WTA Finals. W Cancun doszło do bezpośredniego starcia Aryny Sabalenki z Igą Świątek i to Polka triumfowała, podobnie jak niedługo potem w całym turnieju. Zdobycie tytułu sprawiło, iż raszynianka wróciła na szczyt rankingu WTA.

Jak ta sytuacja wpłynęła na Arynę Sabalenkę?

Jak to wpłynęło na 26-latkę? O tym opowiedziała ona sama. Co ciekawe w trakcie ostatnich dwóch miesięcy znacznie zmieniła swoje podejście do tenisa. Jeszcze we wrześniu deklarowała, że utrzymanie „jedynki” nad Biało-Czerwoną to dla niej plan minimum. W praktyce nawet go nie wypełniła.

Teraz Białorusinka zabrała głos w tej sprawie w znacznie bardziej pokorny sposób. – W tym roku otrzymałam wiele lekcji. Ponosiłam trudne porażki i odnosiłam wspaniałe zwycięstwa. Przez pewien czas byłam nawet pierwszą rakietą na świecie. Za krótko? Nie ma to dla mnie znaczenia. Tu nie chodzi o jakieś rankingi. Trudna rywalizacja zawsze cię czegoś uczy, a ja mam poczucie, że zmierzam w dobrym kierunku – powiedziała, cytowana przez portal sport.ua.

Czytaj też:
Agnieszka Radwańska uderzyła w WTA. Tak nie może być
Czytaj też:
Iga Świątek zwróciła się do swoich rywalek na koniec sezonu. Wymowny gest Polki

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / sport.ua