Iga Świątek najadła się strachu. Zwycięstwo po dramaturgii

Iga Świątek najadła się strachu. Zwycięstwo po dramaturgii

Iga Świątek
Iga Świątek Źródło: PAP / Marcin Cholewiński
Iga Świątek awansowała do trzeciej rundy turnieju WTA 1000 w Cincinnati. Polka wysoko prowadziła z Warwarą Graczową, ale zapewniła sobie dodatkową dawkę nerwów.

Z uwagą zerkaliśmy, jak Iga Świątek poradzi sobie po powrocie na korty twarde. Przypomnijmy, że jeszcze niedawno Polka zdobyła brązowy medal na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Wówczas w pojedynku o trzecie miejsce pokonała Annę Karolinę Schmiedlovą 6:2, 6:1. Oczywiście wiemy, że liderka światowego rankingu marzyła o złocie, ale brąz też jest godny docenienia. Po turnieju Świątek jeszcze przez pewien czas została na igrzyskach, by oglądać zmagania innych sportowców, a później ruszyła do Stanów Zjednoczonych.

Graczowa wykorzystała problemy Świątek

Od II rundy nasza tenisistka rozpoczęła rywalizację w imprezie WTA 1000 w Cincinnati. W I rundzie otrzymała wolny los, a na inaugurację trafiła na Warwarę Graczową. Wcześniej mierzyła się z reprezentantką Francji tylko raz i wówczas zwyciężyła.

W Cincinnati Świątek poczynała sobie do pewnego czasu bardzo dobrze. Wygrała pierwszego seta 6:0, zaliczając kolejnego tzw. bajgla w tym sezonie. Kiedy w drugiej partii prowadziła 5:2, wydawało się, że wszystko jest rozstrzygnięte. Tymczasem do jej gry wkradło się mnóstwo nerwowości. Graczowa to wykorzystała. Odwróciła losy rywalizacji w drugiej partii, wygrywając ją 7:6 (8). Wtedy można było drżeć o triumf Świątek. Na szczęście spotkanie zakończyło się dla niej pomyślnie. Trzeci set padł łupem Polki, która wygrała go wynikiem 6:2.

twitter

Kostiuk następną rywalką Świątek

Do stanu 5:2 w drugim secie można było stwierdzić, że wszystko układało się perfekcyjnie dla Świątek. Okres, w którym miała kryzys, będzie przestrogą przed kolejnymi pojedynkami.

Ciekawie może być w III rundzie imprezy w Cincinnati. Tam Świątek zmierzy się bowiem z Martą Kostiuk. Ukrainka na wcześniejszym etapie ograła Lulu Sun – reprezentantkę Nowej Zelandii. Zwyciężyła w tym meczu 6:3, 7:5.

Czytaj też:
Iga Świątek odwołała się do komentarzy kibiców. „Ludzie lubią wyciągać pochopne wnioski”
Czytaj też:
Magdalena Fręch była już jedną nogą w kolejnej rundzie. To, co stało się dalej, mogło zaskoczyć

Opracował:
Źródło: WPROST.pl