Tegoroczne igrzyska olimpijskie rozpoczną się 23 lipca. Dzień później do rywalizacji w Tokio 2020 ruszą siatkarze, także polscy. Biało-Czerwoni najpierw zmierzą się z Iranem, który nie będzie łatwym przeciwnikiem. Żeby jednak ostatecznie stanąć na podium, należy pokonać ten i kilka innych silnych zespołów. Według Mirosława Rybaczewskiego drużyna Vitala Heynena jest w stanie to zrobić.
Wielkie oczekiwania Rybaczewskiego
– Mamy wspaniały i przede wszystkim wyrównany zespół. Tak wyrównanego nie ma nikt. Brazylia może posiada wspaniałą szóstkę, ale my mamy całą dwunastkę. I to robi różnicę – dowodził trener. Według niego bardzo ważną rolę odegrają właśnie rezerwowi, którzy w odpowiednich momentach będą musieli dać ważniejszym zawodnikom chwilę wytchnienia, a jednocześnie nie obniżyć poziomu.
Zakładając, że żaden z naszych siatkarzy nie dozna kontuzji ani nie zostanie wykluczony z udziału w igrzyskach, Rybaczewski przewiduje wielki sukces podopiecznych Vitala Heynena. – Uważam, że w takich okolicznościach nasz zespół musi zdobyć złoty medal – stwierdził. Bez wątpienia narzucił w ten sposób dużą presję na reprezentantów Polski.
Które reprezentacje w Tokio 2020 będą najsilniejsze?
Kilka dni temu na łamach portalu interia.pl szkoleniowiec zaznaczał jednak, że Biało-Czerwoni będą musieli wznieść się na wyżyny, bo w igrzyskach bierze udział wiele silnych zespołów. W tym gronie wymienił Francję, Brazylię czy Stany Zjednoczone. Z Canarinhos mierzyliśmy się całkiem niedawno w finale Ligi Narodów i przegraliśmy 1:3.
Czytaj też:
Wielki pech polskiej biegaczki. Jej występ w Tokio 2020 stanął pod znakiem zapytania