Rosjanie, którzy zdobędą złoty medal naigrzyskach olimpijskich, zamiast własnego hymnu słyszą koncert fortepianowy Czajkowskiego. Oficjalnie bowiem nie reprezentują swojego narodu, a Rosyjski Komitet Olimpijski. Dodatkowo zawodnicy Sbornej spotykają się często z krytyką i osądami ze strony innych sportowców, walczących w Japonii o medale.
„Drużyna, której nie powinno tutaj być”
Amerykańska wioślarka Megan Kalmoe wprost wypowiedziała się na temat tego, co sądzi o Rosyjskich zawodnikach, biorących udział w igrzyskach olimpijskich. – Patrzenie na drużynę, której nie powinno tu być, a mimo wszystko zakłada na szyję medal, jest paskudnym doświadczeniem – stwierdziła zawodniczka.
Pływackie wątpliwości
Niejednoznacznym stwierdzeniem posłużył się też Amerykański pływak, który zajął w Tokio drugie miejsce na 200 metrów grzbietem. Ryan Murphy przegrał z reprezentantem Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego Jewgieniłem Ryłowem. Po zawodach stwierdził, że finałowy wyścig „prawdopodobnie nie był czysty”, co jednoznacznie kojarzy się z Rosją i jej dopingowym skandalem. Zawodnik wyjaśnił później, że nie chodziło mu o tego typu oszustwa generalnie, a nie konkretnie o kontekst Ryłowa.
Reprezentacja Rosyjskiego komitetu Olimpijskiego zajmuje obecnie 4. miejsce w klasyfikacji medalowej. Na dzień 30 lipca Rosjanie mają już zebrane 34 krążki (10 złotych, 14 srebrnych i 10 brązowych).
Czytaj też:
Tokio 2020. Katarzyna Wasick z awansem do półfinału. Uzyskała piąty wynik w eliminacjach