Polscy sportowcy w Tokio nie zawiedli. Świetne igrzyska w wykonaniu Biało-Czerwonych
Artykuł sponsorowany

Polscy sportowcy w Tokio nie zawiedli. Świetne igrzyska w wykonaniu Biało-Czerwonych

Anita Włodarczyk
Anita WłodarczykŹródło:Newspix.pl / Rafał Oleksiewicz/ PressFocus
Igrzyska Olimpijskie w Tokio były wyjątkowo udane dla polskich sportowców, którzy w Japonii wywalczyli aż 14 medali. Na podium najczęściej stawali lekkoatleci, w tym zawodnicy wspierani przez PKN ORLEN.

Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro Polacy zakończyli z 11 medalami na koncie. Po pierwszych dniach zmagań w Japonii wydawało się, że Biało-Czerwoni nie będą w stanie pobić tego osiągnięcia. Pierwszy krążek wywalczyliśmy w szóstym dniu oficjalnych zmagań, kiedy to Agnieszka Kobus-Zawojska, Maria Sajdak, Marta Wieliczko i Katarzyna Zillmann sięgnęły po srebro w rywalizacji wioślarskich czwórek podwójnych.

Sukcesy w sportach wodnych i zapasach

Tego, że Polacy świetnie radzą sobie w sportach wodnych, dowiodły także nasze kajakarki i żeglarki. Anna Puławska i Karolina Naja najpierw zajęły drugie miejsce w rywalizacji kajakarek na 500 metrów kobiet, a później razem z Justyną Iskrzycką i Heleną Wiśniewską sięgnęły po brązowy medal w wyścigu czwórek.

Na tym nie koniec sukcesów Biało-Czerwonych. Żeglarki Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar-Hill wywalczyły srebro w kategorii 470, a Tadeusz Michalik dość nieoczekiwanie zakończył zmagania zapaśników w kategorii do 97 kg na trzecim miejscu. Królową polskiego sportu jednak okazała się lekkoatletyka, która dostarczyła kibicom najwięcej wzruszeń.

Lekkoatleci wspierani przez PKN ORLEN

O tym, że polscy lekkoatleci stanowią klasę samą w sobie, nie trzeba nikogo przekonywać. Biało-Czerwoni w maju obronili tytuł podczas Drużynowych Mistrzostw Europy, a w Tokio zajęli świetną, czwartą pozycję w końcowej klasyfikacji medalowej. Wygrali Amerykanie, przed Włochami i Kenijczykami.

Nasi reprezentanci nie znaleźliby się w tym zestawieniu tak wysoko, gdyby nie sukcesy w biegach, rzucie młotem i oszczepem czy w chodzie sportowym. O najwyższe lokaty rywalizowali sportowcy, których w przygotowaniach do igrzysk wspierał PKN ORLEN. – Wsparcie sponsorów ma ogromne znaczenie. Jest to dla nas bardzo ważne, bo fajnie z tyłu głowy mieć świadomość, że istnieje pewne zabezpieczenie, że nawet jeśli powinie nam się noga na danej imprezie, to sponsorzy wspierają w trudnych momentach – mówiła Justyna Święty-Ersetic jeszcze przed startem zmagań w Tokio.

Medalowe występy sztafet

Justynie Święty-Ersetic noga się nie powinęła. Wręcz przeciwnie, biegaczka zmagania olimpijskie zakończyła z dwoma medalami na koncie. Najpierw wywalczyła złoto w sztafecie mieszanej, a później srebro razem z innymi „Aniołkami Matusińskiego” w rywalizacji sztafet 4x400 metrów. Oprócz niej swój wkład w wywalczenie drugiego miejsca miały Natalia Kaczmarek, Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik i Anna Kiełbasińska.

Na tym nie koniec sukcesów Biało-Czerwonych na lekkoatletycznej bieżni. Patryk Dobek wywalczył brąz w biegu na 800 metrów, chociaż jeszcze w ubiegłym roku specjalizował się w dystansie o połowie krótszym. Z dobrej strony pokazali się również panowie ze sztafety 4x400 metrów, którzy zajęli piąte miejsce w finale. O medale walczyli m.in. Karol Zalewski i Kajetan Duszyński, którzy wcześniej z koleżankami z reprezentacjami sięgnęli po złoto w rywalizacji drużyn mieszanych.

W młocie jesteśmy potęgą

Polscy młociarze od lat dostarczają nam wielu emocji. W 2000 roku w Sydney po złoto sięgnął Szymon Ziółkowski, a 16 lat później w Rio de Janeiro brąz wywalczył Wojciech Nowicki. To właśnie Nowicki był też największą gwiazdą zmagań w Tokio. 32-latek nie dał szans rywalom, pewnie prowadząc już od pierwszej serii olimpijskiego konkursu. Wynik 82,52 m dał mu w pełni zasłużone złoto.

Na najniższym stopniu podium stanął Paweł Fajdek, dla którego był to pierwszy w karierze finał olimpijski. Czterokrotny mistrz świata z pewnością nie powiedział jednak ostatniego słowa, dzięki czemu za trzy lata w Paryżu możemy spodziewać się kolejnych dobrych występów Polaków.

Rywalizacja pań również upłynęła pod znakiem dominacji Biało-Czerwonych. Do finału rzutu młotem awansowały Joanna Fiodorow, Malwina Kopron i Anita Włodarczyk. Pierwsza z nich w najlepszej próbie rzuciła na 73,83 m i zakończyła zmagania na 7. miejscu. 32-latka, która jest aktualną wicemistrzynią świata, po konkursie olimpijskim ogłosiła zakończenie kariery.

Z jeszcze lepszej strony podczas zawodów w Tokio pokazała się Kopron. Zawodniczka AZS UMCS Lublin wywalczyła brązowy medal, co jest jej największym sukcesem w karierze. Po konkursie jednak i tak najwięcej mówiło się o Anicie Włodarczyk. Rekordzistka świata po raz trzeci została mistrzynią olimpijską. Tytuł wywalczony w Japonii smakuje podwójnie, ponieważ Włodarczyk na krótko przed igrzyskami wróciła do rywalizacji po przerwie spowodowanej kontuzjami.

Andrejczyk ze srebrem, Lisek w finale

Swój wkład w okazały dorobek medalowy Polaków miała również Maria Andrejczyk. Zawodniczka, która w Rio de Janeiro zajęła miejsce tuż za podium, tym razem była druga. 25-latka rzuciła na 64,61 m potwierdzając, że należy do ścisłej światowej czołówki. To dobry prognostyk przed przyszłorocznymi mistrzostwami świata, podczas których nasza oszczepniczka będzie faworytką do wywalczenia tytułu najlepszej zawodniczki globu.

„Nie każdy sportowiec ma okazję uczestniczyć w ścisłym finale. Czy jestem zadowolony? Walczyłem do końca ile sił... dałem z siebie wszystko by godnie reprezentować Polskę!” – pisał po finale olimpijskim Piotr Lisek. Tyczkarz zajął szóste miejsce z wynikiem 5,80 m. Biorąc pod uwagę wysoki poziom rywalizacji i świetną dyspozycję rywali, lokata zajęta przez Polaka i tak jest niemałym sukcesem.

Tak dobrze dawno nie było

Igrzyska Olimpijskie w Tokio były pod wieloma względami wyjątkowe. To nie tylko wielkie święto sportu zorganizowane w cieniu pandemii COVID-19, ale również pokaz siły polskich sportowców. Od czasu igrzysk zorganizowanych 21 lat w Sydney Biało-Czerwoni nie wywalczyli tylu medali, co właśnie w Japonii. To dobry prognostyk nie tylko przed kolejnymi igrzyskami w Paryżu, ale również mistrzostwami świata i Europy w lekkoatletyce i innych dyscyplinach, w których swoją dominację potwierdzali nasi reprezentanci.